niedziela, 29 stycznia 2012

ROZDZIAŁ 16

-Nie wierzę... -szeptał Harry.
-Uwierz głuptasie. Jestem tutaj... Popatrz! Jestem, widzisz? -mówiłam przez łzy obejmując jego twarz.
-Tak bardzo tęskniłem. -mówił nie puszczając mnie z ramion.
-Może chodźmy do garderoby? Zaraz zrobimy tutaj sensację... -uśmiechnęłam się łapiąc go za rękę i prowadząc w stronę drzwi do garderoby chłopaków.
Znaleźliśmy się nagle sami, we dwójkę w jednym pokoju. Miałam ochotę go przytulić i wycałować, ale pierw musiałam wytłumaczyć się ze swoich błędów...
-Harry... Ja wiem, że zrobiłam źle. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Myślałam, że o mnie zapomniałeś. Chodziłeś na imprezy i balowałeś z innymi dziewczynami... Widząc twoje zdjęcia w internecie serce mnie bolało. Imprezowałeś, a wysłać jednego sms-a nie mogłeś. Carol i Rachel widziały, że coś jest nie tak, że cały czas się czymś przejmuje... Postanowiły, że zrobię tobie to co ty mi robisz. Nie podobał mi się ten pomysł, ale tylko w taki sposób mogłam uwolnić się od złych myśli... Upijałam się i zapominałam. Nie podobało się to, ale to była jedynie chwilowa ucieczka... Gdy już byłam trzeźwa wszystkie zmartwienia powracały. A co do tego zdjęcia z imprezy u Carolinie... -zawahałam się.
-Nie byłem lepszy... Też nawaliłem. -zaczął mówić Hazza.
-Daj mi skończyć. -zaprotestowałam.
-Na pierwszy rzut oka widać, że flirtowałam z tamtym kolesiem. Nie będę kłamać. To prawda, przyznaję się. Byłam pijana, nic nie pamiętałam tamtego wieczoru. Rachel opowiadała mi, że facet chciał mnie do łóżka zaciągnąć, całe szczęście przybyła w odpowiednim momencie i zabrała mnie do domu... Nic między nami nie było... Musisz mi uwierzyć. -mówiłam rozpłakując się.
-Wierzę ci. Kocham cię i nic ani nikt tego nie zmieni... Ale... ja nie byłem lepszy. Złamałem obietnice. Mieliśmy rozmawiać codziennie i nie dotrzymałem danego słowa. W Hiszpanii odwaliło nam z chłopakami. Codziennie imprezy, alkohol... Zapomniałem o najważniejszej osobie na świecie - mojej dziewczynie. Czułem się jak drań i skończony idiota. Miałem zadzwonić, ale potem widziałam ciebie szalejącą i bawiąca się w najlepsze. Pomyślałem, że... że nie będę psuł ci tej zabawy i pozwolę korzystać z wolnego czasu. Widać było na zdjęciach, że jesteś szczęśliwa...
-Nie byłam. To było tylko pozory... -usprawiedliwiłam się chowając głowę w rękach.
-Zamiast zadzwonić sprawdzałem twoje nowe zdjęcia z imprez... I nie mogłem powstrzymać łez... Stałem się jakimś wariatem. Siedziałem i z nikim nie rozmawiałem... Zamknąłem się w sobie. Całe dnie spędzałem odizolowany od reszty... Wszyscy próbowali ze mną rozmawiać, ale nikt nie mógł mi pomóc... -ciągnął przybity Harry.
-To wszystko przeze mnie. -powiedziałam zwijając się w głębęk na kanapie.
-Nie gadaj głupot... -wziął moje ręce Harry by ujrzeć moją twarz.
-Taka prawda... -powiedziałam spoglądając na jego smutne oczy.
-Oboje zawiniliśmy... -przytulił mnie Hazza.
-Ja bardziej... Stałam się inną osobą... Bez ciebie szaleje. -oznajmiłam wtulając się w jego tors.
Zdecydowanie brakowało mi jego głosu, zapachu, cudownego uśmiechu i oczu. Te dwa miesiące były męczarnią. Nie mogłam w to uwierzyć, że właśnie się przytulaliśmy... Myślałam, że na mój widok ucieknie albo powie, że nie chce mnie wiedzieć... Jednak było inaczej i cieszyłam się z tego powodu.
-Przepraszam -wymamrotałam.
-Ja też. -odpowiedział głaszcząc mnie po włosach.
-Nigdy więcej to się nie powtórzy, ale powiedź.. ze już nigdy na tak długo nie znikniesz... ani mnie nie zostawisz. Błagam obiecaj mi to. -płakałam.
-Rozstania źle nam robią. Mi jak i tobie... Nie ma opcji, że cię zostawię. Zostaję więc jedynie opcja... że będę zabierał cię ze sobą. -uśmiechnął się Hazza.
-Mi to pasuje. Nigdy więcej rozstań... -powiedziałam przytulając się do niego.
-Nigdy więcej... -potwierdził mój Harry.
Nie mogłam w to uwierzyć... Miałam przy sobie mojego Harrego. Wszystko było dobrze... Jedyne ci mi pozostawało to dziękować Bogu, że dał nam szansę... Usiedliśmy razem na kanapie. Wtuleni i zakochani... Nie zwracaliśmy uwagi, że za drzwiami wszyscy świętują zakończenie trasy i bawią się... W tej chwili liczyliśmy się tylko my.
-Brakowało mi ciebie... -odrzekł Harry bawiąc się moimi włosami.
-Mi ciebie również. -pocałowałam go delikatnie w policzek.
-Muszę przyznać, że się zmieniłaś... -oznajmił mój chłopak przyglądając mi się.
-Zrobiłam to tylko dla ciebie.
-Mi się zawsze podobasz. Nie ważne co zmienisz... -pocałował mnie w czoło Harry.
-Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie... Ale chyba przydałoby się, żebyśmy dołączyli do reszty.
-Będzie trwała... Na wakacjach na które wyjeżdżamy za tydzień. -rzekł skromnie Harry.
-Żartujesz?
-Nie. Obiecałem Ci, a ja obietnic dotrzymuję. Gorące Bali na nas czeka...
-Bali?! -krzyknęłam ze zdziwienia.
-Tak. Ty i ja... Tylko my. -rozmarzył się Hazza.
-Zapowiada się cudownie... Ale nie uważasz, że to za drogi prezent? Oddam ci pieniądze. -powiedziałam zmieszana.
-Głuptasie... Nie chce żadnych twoich pieniędzy. Robię to by udowodnić Ci moją miłość. Nie chce nic w zamian. Jedynie oczkuję, że będziesz mnie kochała...
-...do końca mojego życia... -dokończyłam.
Zdecydowaliśmy się dołączyć do reszty, ale jeszcze przed dłuższą chwilę całowaliśmy się namiętnie i czule i przytulaliśmy. Oboje tęskniliśmy za sobą i nie potrafiliśmy się od siebie oderwać. W końcu wzięłam Harrego za ręke i zmierzyliśmy w stronę drzwi.
-Czekaj chwilę. -zatrzymał mnie Hazza.
-Coś się stało? -zapytałam niepewnie.
-Nie wspominajmy o tym już... Wyjaśniliśmy sobie wszystko i koniec tematu, dobra? -zapytał się Hazza.
-Zgadzam się. Wspomnienia te nie należą do najmilszych. Więc koniec tematu. -odrzekłam.
-Kocham cię. -pocałował .mnie w usta Hazza.
-Ja ciebie też. Chodź już, bo pewnie się o nas niepokoją. -uśmiechnęłam się.
Nie było nas dobrą godzinę. Przez ten czas chłopaki zdążyli rozdać autografy, porobić sobie zdjęcia z fanami i przekąsić coś po koncercie. Wszyscy stali za kulisami. Widząc mnie i Harrego przytulonych zaczęli krzyczeć, piszczeć i bić brawa. Od razu z tłumu wyłonił się Louis podbiegając do nas i przytulając.
-No wiedziałem, że tak będzie! Moje mordeeeeeczki. -ściskał nas król marchewek.
-Au, au nie tak mocno Lou. -krzyknęłam z bólu.
-Haaaaaaarry! -przytulił się do mojego chłopaka Louis.
-Eee, Louis? -zapytał niepewnie Hazza.
-Co?
-Co ty robisz? -zaśmiał się mój chłopak.
-Przytulam cię. Korzystam z ostatnich chwil kiedy mogę to robić. -nie puszczał z objęć Harrego, Louis.
-Nie martw się, podzielę się nim z tobą. -zaśmiałam się.
-To jak? Może uczcimy to? W końcu jest co! Koniec trasy i nasza najsłodsza para znów jest razem. -krzyknął Niall z tłumu.
Wszyscy krzyknęli z entuzjazmem. Każdy poszedł zabrać swoje rzeczy i umówiliśmy się przy wejściu. Harry musiał iść,ale powiedział, że zaraz wróci. Wraz z Danielle zmierzyłyśmy w stronę wyjścia.
-Widzisz... Mówiłam, że będzie dobrze. -przytuliła mnie dziewczyna Liam'a.
-Całe szczęście... Jestem taka szczęśliwa. -mówiłam.
-Wiedziałam, że tak będzie... Harry by bez ciebie oszalał. Tak jak ty bez niego.
-Pewnie by tak było. -zachichotałam.
Minęło dobre 20 minut póki chłopaki pozbierali swoje klamoty. Nagle wszyscy z pełnymi torbami dołączyli do nas. Harry od razu podbiegł do mnie...
-Tęskniłem. -oznajmił obejmując mnie.
-Nie wiedzieliśmy się dwadzieścia minut wariacie. -odwzajemniłam uśmiech.
-Dobra, chodźcie! Wsiadamy wszyscy. -krzyknął Zayn wskazując na wielki autokar.
Póki wszyscy się wpakowali i usiedli minęło kilka dobrych minut. W zabawowych humorach postanowiliśmy wybrać się na starówkę, do pub'u i uczcić to wyborną kolacją i piwami. Kelnerka widząc tak liczną grupę wpadła w zamieszanie. Musieliśmy przesunąć kilka stołów, by pomieścić cały zespół, mnie z Danielle, mamę i siostrę Harrego oraz ekipę One Direction wliczając w to menadżera, makijażystę i resztę. Zabawa trwała w najlepsze. Wszyscy zamówili po kilka piw i kilka tutejszych potraw. Za rachunek zapłacił menadżer. Około 1 w nocy wyszliśmy zostawiając stos talerzy na stolę. Postanowiliśmy urządzić sobie spacer po sytej kolacji. Przeszliśmy cała starówkę i Nowy Świat. Z Harrym trzymaliśmy się na uboczu. Chcieliśmy nacieszyć się sobą.
-Spędzisz dzisiaj noc ze mną? -zapytał Harry.
-Tylko o tym marzę. Stęskniłam się za zasypianiem w twoich ramionach. -uśmiechnęłam się.
-A ja za pobudką obok najpiękniejszej dziewczyny na świecie. -pocałował mnie w czoło.
Zayn z Louisem delikatnie się podpili i wygłupiali się. Wariaci latali po całym Nowym Świecie zaczepiając pierwszych lepszych przechodniów. Nagle podjechał po nas autokar i zabrał wszystkich do hotelu. Liam musiał na siłę wciągąć do pojazdu Zayn'a z Louisem. Gdy podjechaliśmy pod luksusowy hotel wszyscy po dniu pełnym emocji... zmierzyli do swoich pokoi. Harry przez cały wieczór nie wypuszczał mnie z ramion.
-Nie przestrasz się gdy zobaczysz bałagan. -uśmiechnął się.
-Spokojnie. Nie martw się o to. -uspokoiłam go.
Zaczął szukać klucza do pokoju po czym otworzył  i przepuścił mnie w wejściu.
-Jak zawsze dżentelmen... -uśmiechnęłam się.
-Zgadza się. -potwierdził zamykając drzwi i łapiąc mnie w talii.
-Chodź tutaj. -przysunął mnie do siebie.
Od razu po zamknięciu drzwi zaczęliśmy się namiętnie całować i nie umieliśmy się od siebie oderwać...Całą noc rozmawialiśmy i nadrabialiśmy stracony czas leżąc na łóżku. Nie obyło się bez pocałunków i przytulania. Od dwóch miesięcy była to najlepsza noc... Lepsza od wieczorów spędzonych w klubach. Gdy zasypiałam sama brakowało mi zapachu i oddechu Harrego, tego wieczoru czułam się wyjątkowo. Zasnęłam w ramionach osoby którą kochałam... Jak za dawnych czasów. Rano zostałam obudzona przez Harrego... Zamówił dla nas śniadanie do łóżka. Karmiliśmy siebie nawzajem... popijaliśmy kawę i spędzaliśmy miło poranek. O 18 mieliśmy lot do Londynu. Musiałam jeszcze pojechać do swojego hotelu, spakować się i wymeldować... Po śniadaniu wyszykowaliśmy się i pojechaliśmy. Wrzuciłam wszystko do walizki i poszłam do recepcji. Okazało się, że mój rachunek został już zapłacony...
-Harry, to ty zapłaciłeś? -spojrzałam na niego.
-Tak.  Przeze mnie tu jesteś w końcu... -tłumaczył się.
-Wcale nie... Nie musisz wszystkiego za mnie płacić, kupować i obdarowywać. Głupio mi się robi. Nie wypłacę ci się do końca życia.
-Nie gadaj głupot. Taksówka czeka, a musisz mi pomóc się pakować, bo sam tego bałaganu nie ogarnę. -rzekł zakłopotany Hazza.
-Trzeba być zorganizowanym, a nie rozrzucać wszystko na podłogę. -popatrzyłam na niego uśmiechając się.
-Wiesz, że nie jestem pedantem jak ty. -zaśmiał się.
-Bawi cię moje układanie majtek pod kolor? -popatrzyłam na niego spode łba.
-Skądże. -pocałował mnie w czoło.
Przy recepcji spotkaliśmy Liam z Danielle. Znosili walizki.
-Wy już spakowani? -zapytał zdziwiony Harry spoglądając na zegarek.
-Tak. Za pół godziny wyjeżdżamy. -poinformował nas Liam.
-Za pół godziny!? -krzyknął Harry pociągając mnie w biegu do windy.
Wpadliśmy do pokoju jak szaleni. Ubrania i kosmetyki latały po całym pokoju. Z mojej nieuwagi kilka razy Harry dostał w głowę, ale w dwójkę wszystko udało się spakować w piętnaście minut. Na koniec musiałam usiąść na niej by ją dopiąć, lecz to nic nie dawało. Dopiero skakanie pomogło.
-Jesteśmy najlepsi. -przybił ze mną piątkę Harry.
-No pewnie. Nie ma lepszych od nas. -dałam buziaka Harremu.
Przejrzałam pokój czy nic nie zostało pod łóżkiem lub szafką. Gdy wszystko było spakowane zmierzyliśmy w stronę recepcji. Przybyliśmy jako ostatni.
-No wreszcie! Rozumiem, że się za sobą stęskniliście i w ogóle, ale no żebyście kazali nam na was czekać... -marudził Zayn.
-Już nie marudź, tylko wsiadaj do autokaru. -poradził Harry.
-Wszystko już spakowane... Czekamy już na was tylko. -uśmiechnął się Niall.
-No już idziemy. -powiedziałam do wszystkich.
Na lotnisku nie mogliśmy wejść głównym wejściem. Ze względu iż fanki nie dały nam wejść. Zaprowadzono nas na wejście od tyłu i tak oto beż jakich kolwiek problemów znaleźliśmy się na odprawie. W samolocie wtuliłam się w Harrego i całą podróż przespałam. Gdy znaleźliśmy się z powrotem w Anglii wiedziałam, że w domu czekają mnie problemy. Bez słowa wyjechałam na kilka dni do Polski... Musiałam mieć jakieś dobre argumenty, by usprawiedliwić swój nagły wyjazd. Wraz z Harrym pojechaliśmy jedną taksówką... Reszta miała pojechać busem do domu. Gdy podjechaliśmy pod dom czekało mnie jedno - miałam zmierzyć się tatą. Bałam się tej rozmowy, ale Hazza dodał mi pewności siebie. Pożegnałam się z nim i umówiłam jutro z rana. Wzięłam walizkę i poszłam w stronę werandy. Przed otwarciem drzwi wzięłam kilka głębszych oddechów i weszłam do środka... Tata już stał przed drzwiami, czekając na wyjaśnienia.
-Tato, przepraszam... -powiedziałam na wejściu.
-Czekam na jakieś dobre usprawiedliwienie. -powiedział obrażony tata.
-Musiałam wyjechać. Harry mnie potrzebował. Błagam cię, wybacz mi. Mam 18 lat, mogę już sama podejmować decyzję.
-Dobrze, rozumiem cię, ale mogłaś chociaż poczekać do naszego przyjazdu lub chociaż zostawić głupią wiadomość... -mówił tata.
-Przepraszam, to było nagłe... To już się więcej nie powtórzy. -przyrzekłam.
-No ja mam nadzieję. Idź już do pokoju. Rachel pewnie czeka na nowinki...
-Dobranoc. -pożegnałam się przytulając go.
Weszłam do pokoju. Moja przyjaciółka leżała na łóżku z laptopem. Na mój widok ucieszyła się i podbiegła do mnie ściskając mnie i mówiąc, że już o wszystkim wie od fanów z Twittera.
-Opowiadaj jak to było! -czekała na dalsze relacje moja przyjaciółka.
-Pogadaliśmy, wyjaśniliśmy sobie wszystko i przeprosiliśmy na wzajem... a potem spędziliśmy razem noc. -oznajmiłam z uśmiechem.
-Razem noc? -zapytała niepewnie.
-Tak, ale spokojnie... Było niewinnie. Skończyło się jedynie na pocałunkach, przytulaniu i rozmowie po godzinach. -uśmiechałam się.
-Ojej, jak się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło.-skała z radości Rachel.
-Jestem padnięta. -rzekłam otwierając walizkę w poszukiwaniu w niej mojej kosmetyczki.
-Chcesz coś jeść? -zapytała mnie Rachel wstając z łóżka.
-Poproszę tylko herbatę.
-No dobra. To ty idź się wykapać, a ja idę zrobić nam herbatę. -uśmiechnęła się.
Byłam szczęśliwa, że wróciłam do Londynu z Harrym, nie sama... Wszystko wróciło do normy. Jutrzejszy dzień mieliśmy spędzić razem. Jak dwa miesiące temu. Trasa się zakończyła... a za tydzień mieliśmy jechać na wakacje we dwójkę o których marzyłam. Nic bardziej nie pragnęłam niż spędzenie z Harrym wakacji, w raju, bez papparazich, bez zamieszania, bez nikogo... Sami. Odliczałam dni do wyjazdu. Postanowiłam, że...  na Bali przeżyję z Harrym swój pierwszy raz. Tak, kochałam go i to było pewne, że chce z nim spędzić resztę życia. Nic bardziej nie pragnęłam niż przyszłość z nim. Gdy wykąpałam się Rachel przyniosła już ciepłą herbatę i podała telefon. Mówiła, że dostałam smsa. Na samą myśl uśmiechnęłam się sama do siebie. Od razu odczytałam.
"Dziwnie spać mi samemu. Brakuje mi ciebie. Jutro nie dam ci na chwilę odpocząć. Będę cię nękać. Śpij dobrze moja najpiękniejsza i najwspanialsza dziewczyno na świecie. Kocham cię najmocniej. "
-Harry? -spytała ciekawska Rachel.
-Tak. -wyszczerzyłam zęby.
-No a kto inny... -zaśmiała się.
"Mi również, ale nie martw się... Przed nami cała wieczność. Za kilka lat każdą noc będziemy spędzać razem, w jednym łóżku - ta myśl sprawia, że od razu się uśmiecham. Kocham cię kochanie, do jutra. "
-Jestem zmęczona. Nie pogniewasz się jak pójdziemy już spać? Jutro muszę wcześnie wstać... -powiedziałam do mojej przyjaciółki.
-Rozumiem cię. -powiedziała Rachel ścieląc łóżko.
Podczas gdy przebrałam się w piżamę łóżko było już pościelone.
-Dobranoc. Dziękuje ci. -powiedziałam do przyjaciółki.
-Za co? -zapytała zszokowana.
-Że przez ten okres, ciężki okres byłaś cały czas przy mnie i nie opuściłaś.
-Od tego są przyjaciele. Dobranoc. -przytuliła mnie.
-Dobranoc. -wtuliłam się w poduszkę.
Nie miałam żadnych zmartwień, więc nie było powodów, żebym tej nocy nie spała. Wszystko było dobrze... Miałam wspaniałego chłopaka, najlepszych przyjaciół i rodzinę przy sobie. Niczego więcej nie potrzebowałam...



****************
znów się jaram rozdziałem ! rozdział udany moim zdaniem, a waszym?
na waszą prośbę Harry jest z Emily, zadowolone? :)))
tym razem wena o 1 w nocy, hahaha.
chciałam wam podziękować za wspaniałe komentarze... motywujecie mnie do dalszego pisania... jesteście najlepsi, nie wiem jak mogę wam się odwdzięczyć... pozostaje mi chyba tylko dalsze pisanie, pisanie i pisanie. mogę jeszcze dodać, że was kocham, o <3
ajajaj, jeszcze tylko 200 odwiedzin i będzie 10 000 + 37 członków których wielbię, dziękuję!
dzisiaj niedziela, więc ostatni dzień wpisu. niestety nie wiem kiedy dodam kolejny. w poniedziałek wracam do szkoły... :< będę starała się dodawać jak najczęściej.
JAKO, ŻE TO OSTATNI DZIEŃ POSTARAM SIĘ O JESZCZE JEDEN ROZDZIAŁ!
xoxo, ONE THING <3
*****************

26 komentarzy:

  1. Hahah . Bd pieerwsza ^^ Tak sobie włączyłam twoje opo już chyba setny raz dzisiaj i myślałam że nie bdzie tak późno nowego rozdziału a tu takie zaskoczenie xdd . Swietny rozdział <3 Cały taki słodziutki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rada na przyszłość - radzę zaglądać na bloga późno. czasami łapie mnie wena późno w nocy i dodaję. wczoraj o 2:30 był kolejny rozdział ;)

      Usuń
    2. Haha. Bd pamiętać ^^

      Usuń
  2. Ty pisz a ja będę za Ciebie chodzić do szkoły :) Super rozdział i całe opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ola < 333 jakby nie byli już razem to chyba bym Ci krzywdę zrobiła XDDD zajebiaszczo ^^ tym razem już nie wiem co Ty jeszcze wymyślisz :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny , kocham Cie za to Twoje pisanie. Jesteś wspaniała ,chciałabym poznać Cie w realu :* Błagam nie zapomnij o nas i pisz najczęściej jak możesz ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział! musisz dzisiaj dodać kolejny bo nie wytrzymam! najwyżej nie będę dobrze umiała na biologię i chemię ale przeżyję :)
    Pozdrawiam Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, jak zawsze ;D Czekam na next'a z niecierpliwością :]]
    Nie wiem co bym zrobiła, gdyby oni nie byli razem haha
    Pozdrawiam, życzę duuużo weny i zapraszam do siebie <3
    http://opowiadania-o-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. aaa uwielbiam to jak piszesz;D
    Kocham oo moj boze az brakuje mi słow zeby opisac jak sie ciesze ze piszesz tak slicznie ;*:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowity rozdział ! ;)
    Czekam z niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział!
    Taki romantyczny!
    Aaaaaaaaaaaaaaaa!
    Normalnie cód miód i wgl.!

    Jesteś niesamowita!

    Czekam na kolejny rozdział!
    <333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały rozdział. Fajnie, że są razem.

    OdpowiedzUsuń
  11. <33333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  12. omgomgomgomg śiwetny !! kocham to opowiadanie :D
    Jak dobrze, że się pogodzili uff ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem uchachana! Bardzo się cieszę, że Harry jest razem z Emily ;D
    Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  14. jjejuju jak ja sie ciesze i nie moge sie doczekac ich wakacji:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak Tak Tak Tak Tak ! Emily and Harry 4ever <3 Słodki rozdział i wprost nie mogę doczekać się następnego... Gdyby wszyscy chłopacy tak łatwo przyznawali się do błędu i byli tacy romantyczni jak Hazza <3 Ahh, jest ideałem.. <3<3

    [only-one-direction.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  16. tak, tak!!! napisałaś kolejny rozdział!
    już nie mogę się doczekać Wakacji :D
    pisz szybko prosze !

    OdpowiedzUsuń
  17. O Boże, świetny blog . <3
    Tak, dodawaj dzisiaj jeszcze jeden . :D
    Jak miło, że Harry jest nadal z Emily . : )
    Oby dalej im się dobrze układało . ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. słowa nie mogą opisać tego zajebistego bloga *-*
    pisz więcej !:D
    czekam na ciąg dalszy ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. wieelbie twoje opowiadania ! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. dziewczyno jesteś mistrzynią!

    OdpowiedzUsuń
  21. twoje opowiadania przebijaja wszystkie uwielbiam <3 kocham cie i twoje opowiadania i mam pytanie z kad jestes bo ja tez jutro do szkoly po feriach :/ Kasia

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie skończyłam czytać rozdziały, które dotychczas dołączyłaś. Zaczęłam i nie mogłam się oderwać. Przeczytałam wszystkie 16 i czytałabym dalej. Świetnie piszesz. Mam dzieję, że obowiązki szkolne nie spowodują że będę musiała czekać na kolejne rozdziały zbyt długo. Pozdrawia Twoja fanka.
    P.S. czytam obecnie kilka opowiadań na blogach ale Twoje to ARCYDZIEŁO !!!

    OdpowiedzUsuń
  23. masz talent dziewczyno :) mam taką prośbę mianowicie mogłabyś więcej pisać o Liam'ie ? Proooszę :))) Byłabym bardzo z tego powodu szczęśliwa ^_^

    OdpowiedzUsuń
  24. kochaam !! <333
    ALE BŁAGAM JAKIŚ WĄTEK O NIALLERZE I RACHEL! PEOSZĘĘĘ !

    OdpowiedzUsuń