sobota, 3 marca 2012

ROZDZIAŁ 33

Kolejny tydzień minął naprawdę szybko. Anne wraz z Danielle rozjechały się w swoje strony. Obie miały przyjechać dwa dni przed ślubem. Dzień w dzień, od rana do wieczora spędzałyśmy z Lauren czas na ostatnich przygotowaniach. Wielki dzień zbliżał się wielkimi krokami, a tak wiele jeszcze było do zrobienia. Moja przyszła macocha przez te dni była jednym, wielkim głębkiem nerwów. Próbowałam ją wyręczać i wspierać, ale wszystko musiało być idealnie, wręcz przesadnie zadbane. Po męczącym dniu spędzonym w galerii handlowej szukając sukienki dla Katie, butów dla panny młodej oraz biżuterii dla mnie, padnięta przekroczyłam próg domu z torbą pełną katalogów weselnych i toreb. Marzyłam teraz tylko o jednym, a mianowicie o położeniu się w łóżku i zapadnięciu w głęboki sen. Rzuciłam wszystko tuż przy drzwiach wejściowych nie zwracając uwagi na to, że robię bałagan. Od razu, bez jakiego kolwiek słowa do siedzących w salonie chłopaków zmierzyłam do kuchni. Jedyna rzecz o jakiej myślałam to jedzenie. Wyjęłam wszystko to na co miałam ochotę. Za dużego wyboru nie miałam. Najwyraźniej Harry nie pojechał na zakupy, o które prosiłam go by zrobił. Musiałam posilić się tym co było. Łapczywie zaczęłam jeść kanapkę z dżemem, przgryzając na zmianę z ogórkiem.
- No tak, apetyt kobiety w ciąży. - zaśmiał się blondasek wchodząc do kuchni.
- Jestem taka głodna. - powiedziałam z pełną buzią.
- Nie krępuj się. - pokazał mi palcem na podbródek, który prawdopodobnie był brudny.
- Nie pogniewasz się jak wyjem ci połowę lodówki? - zapytałam swojego przyjaciela uśmiechając się do niego.
- No nie wiem. - zamyślił się robiąc minę myśliciela.
Niall zrobił sobie tosty i dołączył się do mnie. Wspólnie zjedliśmy kolacje opowiadając sobie relacje z dzisiejszego dnia. Całe dnie teraz spędzam poza domem więc nie mam zielonego pojęcia co chłopcy robią bez mojej nieobecności. Z opowiadań mojego przyjaciela wychodzi na to, że cała paczka spędziła dzisiaj "męski dzień" przed telewizorem, grając w Play Station na zmianę z oglądaniem transmisji meczów. Otwierając szafkę pod zlewem przyuważyłam w koszu na śmieci puszki po piwie.
- A więc tak wygląda wasz męski dzień? - zaśmiałam się do Nialla wyciągając jedną puszkę.
- To był szczegół.. - puścił mi oko.
- Dobra, dobra. Ja już znam te wasze męskie dni. - pokiwałam do niego palcem uśmiechając się.
Po sycącej kolacji zabrałam dzisiejsze zakupy po czym poszłam przywitać się z Liamem i Louisem, którzy siedzieli przed laptopami nadrabiając zaległości na Twiterze i Facebook'u.
- Cześć no life'y. - przywitałam ich dwójkę machając im rękoma przed laptopami.
- Cześć. - odpowiedział mi Lou nie spuszczając wzroku z monitora.
- Może być się na mnie popatrzył? - zaśmiałam się do niego stojąc nad nim.
- Wybacz. - uśmiechnął się do mnie swoim słodkim uśmieszek zamykając laptopa.
Po odłączeniu się od internetu w końcu można było coś z nich wydusić. Okazało się, że Carol musiała wrócić do domu na trzy dni ze względów rodzinnych. Miałam nadzieję, że to tylko nic poważnego. Po kilku minutowej rozmowie zmierzyłam do pokoju padnięta dzisiejszym dniem. Od razu na wejściu przyuważyłam Harrego leżącego na łóżku z laptopem.
- No nie, kolejny. - krzyknęłam na wejściu.
- Co się stało? - spytał z przerażeniem w oczach odkładając urządzenie.
- Liam i Lou, a teraz ty. - pokręciłam głową odkładając torby. - Ten internet to zło. - uśmiechnęłam się podchodząc do niego.
- Już kończę. Musiałem jakoś zabić czas przez twoją nieobecność. - objął mnie w talii całując na przywitanie.
- Jakoś ci wybaczę. - uwiesiłam się na jego szyi.
Szybciutko założyłam mój ulubiony dres i sięgnęłam po pierwszą lepszą koszulkę Harrego po czym wtuliłam się w jego ramiona na łóżku zasypiając w nich jak małe dziecko. Nic nie mogło zastąpić lepszej poduszki niż  ramiona ukochanej osoby. Niestety tego wieczoru musiałam dzielić je z Louisem. Biedaczek wpadł do naszego pokoju w środku nocy jęcząc, że nie potrafi sam zasnąć bez Carol. Hazza oczywiście nie umiał mu odmówić. Zlitował się nad najlepszym przyjacielem wpuszczając go do naszego łóżka.
- Trzymaj ręce przy sobie, nie tknij jej.  - pogroził swojemu przyjacielowi Harry.
- Spokojnie kochanie. - puścił mi oko Lou.
- Ekhem. - odezwałam się. - To chyba ja wam muszę przypomnieć, że ja tutaj śpię i nie chcę żadnego świntuszenia pod kołderką. - zaśmiałam się do ich dwójki.
- Ależ oczywiście droga Emily Croft, nie tknę twojego Hazziątka. - uśmiechnął się do mnie łobuzersko Lou.
- Ja już cię znam. - uśmiechnęłam się do niego.
- Możemy już spać? - wtrącił się Hazza.
- Dobranoc kochanie. - powiedział Lou do Harrego.
- Nawzajem wariacie. - odpowiedział mu wtulając się do mnie.
Reszta nocy minęła całkiem spokojnie, pomijając gadanie przez sen Louisa i jego wiercenie. Nie wiem jak Carol z nim wytrzymywała. Istny horror. O poranku obudziłam się na brzegu łóżka ze skrawkiem kołdry jaka mi została. Harry z Louisem byli przytuleni. Cóż, najwyraźniej tęsknili za wspólnymi nocami. Przed moim przybyciem każdą noc spędzali razem, a teraz tylko sporadycznie. Sięgnęłam po mój telefon po czym zrobiłam szybko zdjęcie by uwiecznić ten wspaniały moment. Przed zajrzeniem do kuchni skoczyłam szybko do łazienki. Przemyłam twarz, związałam włosy i zmierzyłam na dół. W salonie jak zwykle pustka. Przyzwyczaiłam się do tego, że to zawsze ja pierwsza wstaję. Mogłam przynajmniej w spokoju wypić kawę i obejrzeć poranne wiadomości, ale niestety tego poranka zastała mnie niespodzianka. O dziesiątej rano do domu wszedł Zayn.
- Gdzieś ty był o tej porze? - popatrzyłam na zegarek.
- Eee, noo... - zaczął się wahać. - Wracam od Eleanor. - spuścił głowę w dół.
- Jak to od Eleanor? - podeszłam do niego. - Nocowałeś u niej? - spytałam czekając na odpowiedź.
- Jakoś tak wyszło. - zaczął mierzwić swoje włosy.
Nie mogłam powstrzymać się od wypytania czarnowłosego o jego uczucia do byłej Louisa. Najwyraźniej coś do niej czuł. Od razu zauważyłam to w jego sposobie wyrażania się o jej osobie. Opowiadał o niej z taką czułością jak o żadnej innej dziewczynie. Miałam tylko nadzieję, że Eleanor nie ma złych zamiarów wobec niego. Po szczerej rozmowie Zayn poprosił mnie o trzymanie tego w tajemnicy. Nie chciał na razie mówić kumplom o jego związku. Oczywiście przyrzekłam, że nie pisnę ani słówka. Szczerze mówiąc nie pochwalałam tego, ale mieszać się w swoje sprawy nie chciałam. Czarnowłosy szybko poleciał wziąć prysznic. Przez ten czas postanowiłam obudzić resztę towarzystwa. Zaplanowałam dla nas dzisiaj pracowity dzień, więc nie było spania do po południa. Jak szalona wparowałam do pokoju Harrego budząc przytuloną do siebie dwójeczkę. Z początku buntowali się, ale po dłuższych prośbach w końcu wstali. Na drugi ogień poszedł Liam, który o dziwo już ścielił swoje łoże. Z budzeniem Niall'a też nie było problemu.  Gdy cała zgraja jadła płatki w kuchni postanowiłam ogłosić im co mamy dzisiaj do zrobienia. Gdy wszyscy usłyszeli słowo "garnitury" na ich twarzy pojawił się grymas cierpienia. Ślub był coraz bliżej, a żaden z nich nie miał co na siebie założyć. Postanowiłam więc wziąć to w swoje ręce i dzisiejszy dzień poświęcić na dopasowanie każdemu idealnego stroju. Po zjedzeniu przez nich śniadania pogoniłam ich do mycia oraz ubierania się. Dosłownie jak z dziećmi. Podczas gdy każdy z nich szykował się do wyjścia przebrałam się w bardziej wyjściowe ubrania niż szlafrok po czym zmierzyłam na dół. Po dziesięciu minutach wszyscy byli na dole. Rozdzieliśmy się na dwa samochody i ruszyliśmy w stronę centrum. Korków nie było, więc na  miejsce dotarliśmy szybko. Na nasz widok jedna z pracownic sklepu z garniturami uśmiechnęła się od ucha do ucha. Na widok całego zespołu One Direction, który trzeba wystylizować zawołała dwie kolejne koleżanki, które miały jej pomóc w doborze garniturów dla każdego z poszczególna. Z Niall'em i Liam'em problemów nie było. Nie wybrzydzali jak Zayn, któremu nic nie pasowało. Blondasek zdecydował się na elegancki czarny garnitur, z białą koszulą i czarną muszką. Natomiast Liam wybrał obcisłe szare spodnie od garnituru, do tego szarą kamizelkę z białą koszulą. Z Harrym oraz Lousiem było ciężej. Przymierzali masę najróżniejszych modeli. Lou po długim namyśle postanowił kupić szare spodnie, czarną kamizelkę i do tego marynarkę z czarną muszką. Harry postawił na prostotę i elegancję. Zdecydował się na modny, ale zarazem uniwersalny czarny garnitur, z obcisłymi spodniami, a do tego czarny krawat - śledzik. Po godzinie udało namówić mi się Zayn'a na wybrany przez sprzedawczynie komplet. Po demolce jaką zrobiliśmy w sklepie udaliśmy się do kasy Nie było łatwo, ale w końcu po zapłaceniu rachunku wszyscy szczęśliwi wyszliśmy z budynku. Byłam z siebie dumna, że udało przetrwać mi się jęki i narzekanie chłopców.
   Podczas drogi powrotnej zadzwoniła do mnie Carol z zapytanie o wieczór panieński. Właśnie, wieczór
panieński! Kompletnie zapomniałam. Jako, że byłam pierwszą druhną Lauren moim obowiązkiem było zaplanowanie takiego wieczoru. Po przybyciu do domu kilka godzin spędziłam w internecie szukając lokalu do wynajęcia. Na ostatnią chwilę ciężko było cokolwiek znaleźć. Po dłuższym szperaniu dopięłam swego i znalazłam idealny bar na wieczór panieński. Podzwoniłam jeszcze do paru koleżanek Lauren, wliczając w to niestety Carolinie po czym zaprosiłam je na wieczór panieński, który miał się odbyć za dwa dni. Po spędzeniu trzech godzin przy laptopie poczułam, że oczy mnie bolą. Nie czułam się za dobrze, więc poszłam do łóżka uciąć sobie krótką drzemkę. Los chciał, że spałam do rana...

************
nuda, nuda, nuda, nuda ! najgorszy rozdział jaki jest, nie zdziwie się gdy będą słabe i średnie. brak weny :<
proszę was o komentarze jak chcecie, żeby się dalej wszystko potoczyło, żeby był jeden wielki happy end czy zakończenie z jednym wielkim dramatem? ( mi bardziej odpowiada to drugie! )
jestem masakrycznie zawiedziona tym rozdziałem :c
obiecuję to nadrobić do wieczora pisząc może nowy rozdział, ale nic nie obiecuję.
+ mam już pomysł na nowe opowiadanie :) niestety rozdziały będę dodawała na nim bardzo rzadko ze względu na zbliżające się testy w kwietniu i masę nauki!
dziękuje za wszystkie opinie.
nowy rozdział w niedziele po południu bądź wieczorem.
przepraszam, że musieliście czekać na ten rozdział.
xoxo, one thing.
**************


<3


37 komentarzy:

  1. ee tam ty piszesz brak weny ja pisze swietny rozdział hm... jakie zakoncznenie?
    w sumie mogło by sie konczyc jakims dramacikime małym ;l*
    czekam na koljnye<33

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie! Świetny rozdział.
    Szczęśliwe! Szczęśliwe! Szczęśliwe! Chociaż mogłabyś zrobić jakieś małe zamieszanie jeszcze, ale żeby wszystko zakończyło się happy endem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział może być nie jest taki zły. Ja jestem osobiście za dramatycznym zakończeniem. A przy okazji zapraszam do mnie: http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem twoją wielką fanką , naprawde masz wielki talent więc nie marnuj go ! :**
    Czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. A tam piszesz świetnie ! Mam nadzieje że zakończenie bd wielkim happy end-em :D czekam na kolejne rozdziały , wieże że masz dużo nauki , zresztą pewnie jak i inne dziewczyny szykujące sie do egzaminów gimnazjalnych : ) wieże w cb !

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na następne rozdziały zakończ to ciekawie ale proszę nie uśmiercaj żadnego bohatera bo tego nie przeżyję ale nie przejmuj się też w kwietniu piszę masę testów

    OdpowiedzUsuń
  7. JA bym chciała dramat związany z happy endem :)) A rozdział świetny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi tam się podoba. ;)
    A ja bym jednak wolała Happy End.
    <33333333

    OdpowiedzUsuń
  9. zakończenie ma być szczęśliwe ! dosyć blogów ze smutnym : (
    i nie kończ tak szybko ! ja sie nie zgadzam ! ;D
    a kiedy następny ?
    czyli Em. bedzie miała to cholerne dziecko ? ; /

    OdpowiedzUsuń
  10. no co ty wygadujesz.? jest super :P:P tylko żeby mi się Emi nie upiła na tym wieczorze XDD czekam na nexta kochana <3333

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę, niech zakończenie będzie szczęśliwe. Możesz dać jakiś MAŁY dramacik pod koniec, ale jednak niech wszystko zakończy się happy endem. ;) Btw. Jesteś naprawdę świetna w pisaniu. Czasami na niektórych rozdziałach ryczę jak głupia haha :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Happy End!!! :) Cudowny czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział... Nawet jak na brak weny :D
    Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że może ci sie spodoba :D

    http://fromthemomentimetyoueverythingchanged.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. A mi się bardzo podoba :) Taki bez żadnych dramatów i wql. Lubię jak piszesz bardziej szczegółowo o chłopakach ;) Jeżeli chcesz jakiś wielki dramat bardzo proszę ,TYLKO PROSZĘ NIE MIESZAJ W TO EM I HAZZE PLISSS.Bo się załamie,nie możesz tego zrobić !! Może się wszystko psuć koło nich,ale prosze tylko nie oni,choć mogłabyś wymyślić jakąś bardzo bardzo krótką kłótnie nich,która zakończy się maks po 2 rozdziałach ;) sorki,że tak się rozpisałam ale musiałam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. jest świetnie, zakończ happy end'em plisss a następne o Harrrym

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcale nie, żadna nuda .!! Kocham twoje opowiadanie, tylko błagam nie kończ go tragicznie ;DD Zapraszam do mnie http://onedirection-story1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Agata :* ♥3 marca 2012 06:26

    Happy End.! ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. co Ty, świetne jest D:
    jestem za happy endem, ale żeby nie było przed nim tak całkiem różowo. ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. aż tam taki zły nie jest, u nas w oczach lepiej to wyglada . ^.^
    a tak ogólnie, jesli chodzi o to zakończenie to chyba obojętnie jak zrobisz . ; ) w każdym razie ja będę wyła przy tym i przy tym . ; D

    OdpowiedzUsuń
  20. Bosko jak zawsze ;) zapraszam do siebie http://onedirectionblogstory.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ma być Happy End ! ♥ Rozdział świetny :) xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny chociaż jak sama napisałaś, troszkę mało się działo : )
    Czekam na następny ; )

    harryloveex3 <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Happy End, ale nie baaardzo przesłodzony :D:D
    Czekam na kolejny ♥

    @carrotsattack

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem bardzo ciekawa czemu usuwasz moje komentarze słowa krytki Cię bolą ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skądże :) z chęcią porozmawiam sobie nie na forum :))

      Usuń
  25. happy end. ;) ogólnie świetne ^^ czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. świetne opowiadanie, tylko proszę niech chociaż to zakończy się happy endem ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. ejj, świetnee! < 33 HAPPY END! xd zapraszam do mnie : http://hold-me-close.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej, no co Ty!? Nie jest wcale źle! Ale rozumiem, ze możesz czuć niedosyt, bo to chyba najkrótszy rozdział, jaki napisałaś ;P
    Fajnie, ze w ogóle dodałaś!
    Czekam na kolejny rozdział i oczywiście preferuję HAPPY END!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  29. Podliczyłam sobie wszystkie komentarze i na 38 Happy End'ów masz 4 dramaty :D Boże, jak się ciesze, że nie tylko ja mam tak dużo na głowie przed tymi egzaminami -.- Pisz dalej i zapraszam do siebie :>
    http://new-life-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Chciałabym, żeby Emily nie była w ciąży i oczywiście liczę na happy end! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedy można się spodziewać następnego rozdziału ? :)

    OdpowiedzUsuń
  32. happy end.!!! błagam nie chce by sie zabili czy coś. lub ,że poroni. rozdział znakomity.;d czekam na następny.!<3

    OdpowiedzUsuń