Po spotkaniu Niall'a, rozeszłyśmy się z Rachel w swoje strony. Miałam obowiązek bycia pierwszą druhną, więc chciałam wykonać go jak najlepiej. Powróciłam do stolika z parą młodą oraz świadkami. Po kilkunastominutowej nieobecności Lauren popatrzyła się na mnie spode łba. Puściłam jej jedynie oko, po czym dołączyłam do zajadającego się Harrego. Zaczął wypytywać mnie gdzie byłam. Gdy powiedziałam, że z Rachel, nie mógł opanować zdziwienia. Ta dziewczyna zraniła jego przyjaciela, miał do niej wyrzuty sumienia. Doskonale wiedział, że to moja przyjaciółka, ale nie dbał o to. Dla niego liczyło się jedynie szczęście oraz dobro przyjaciela. Nie chciał aby tego wieczoru coś złego się przydarzyło między tą dwójką. Obecność Rachel i Niall'a w jednym pomieszczeniu nie było dobrym rozwiązaniem. Niestety nie mieliśmy na to wpływu. Musieliśmy być dobrych myśli. Po posiłku wszyscy przy swoich stolikach zaczęli konwersację, podczas gdy orkiestra przygrywała. Nagle mój państwo młodzi wyszli na środek i zaczęli swój pierwszy taniec, podczas gdy dookoła zebrali się goście by podziwiać pokaz. Światła dookoła zgasły, a reflektor zaświecił jedynie na parkiet, by wszyscy skupili swój wzrok na pannie młodej oraz panie młodym. Orkiestra zaczęła przykrywać, podczas gdy piosenkarz zaczął śpiewać słowa piosenki "You Are So Beautiful" Joe'a Cocker'a. Pierwszy taniec w ich wykonaniu wyszedł świetnie. Nie był to byle jaki przytulaniec, lecz taniec pełen obrotów oraz innych tanecznych sztuczek. Wszyscy dookoła rozmarzyli się oglądając zakochaną parę na parkiecie. Pod koniec utworu tata wraz z Lauren dostali od wszystkich głośne brawa. Orkiestra zaczęła przygrywać kolejną romantyczną piosenkę, tym razem dla innych zakochanych par. Gdy z Hazzą usłyszeliśmy pierwsze melodię piosenki Bryan'a Adams'a - "Everything I Do" bez zastanowienia spojrzeliśmy się na siebie. To była nasza piosenka.
- Mogę prosić? - wystawił swoją rękę w moją stronę.
- Oczywiście. - położyłam swoją dłoń na jego po czym wspólnie poszliśmy na parkiet.
Dookoła zauważyliśmy sporo małżeństw oraz par. Minęliśmy moją babcię z dziadkiem, którzy dyskretnie nam pomachali po czym przytulając się, wolnym krokiem zaczęliśmy taniec. Popatrzyłam mu głęboko w oczy. Uwielbiałam to robić. Za każdym razem gdy w nie spoglądałam widziałam ciepło i miłość. Odgarnął moje loki, po czym dyskretnie szepnął mi do ucha.
- Wiesz, że dzisiaj jesteś najpiękniejsza? - rzekł mi na ucho po czym delikatnie pocałował mnie w szyję.
- Nie, nie jestem. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- Owszem, jesteś. - zaczął przedrzeźniać się.
- Popatrz na Lauren, ona dzisiaj jest tutaj najpiękniejsza. - dyskretnie popatrzyłam na Lauren tańczącą kilka metrów od nas z moim tatą.
- Dla mnie przyćmiłaś nawet pannę młodą. - odrzekł patrząc się na mnie.
- Głuptas. - odrzekłam wtulając się w niego.
Resztę piosenki przemilczeliśmy. Cieszyliśmy się chwilą. Tańcząc przyuważyłam tańczącą Danielle z Liamem, a tuż obok nich Zayn'a z Eleanor, którą widziałam dzisiaj po raz pierwszy. Po zakończonym tańcu wraz z Hazzą podeszliśmy do ich dwójki by się przywitać z towarzyską czarnowłosego. Na mój widok dziewczyna, jak zwykle wydała okrzyk radości. Muszę przyznać, że wyglądała całkiem ładnie. Bordowa, prosta sukienka idealnie podkreślała jej walory oraz długie nogi. A makijaż i włosy idealnie komponowały z resztą. Po krótkim wymienieniu zdań na temat ślubu rozeszliśmy się. Zayn z Eleanor postanowili dłużej zostać na parkiecie, natomiast ja pociągnęłam Harrego w stronę bufetu. Nakładając sobie cały talerz smakołyków napotkałam Niall'a, który najwyraźniej zgłodniał tak jak ja.
- No proszę, proszę, widzę, że nie marnujesz miejsca na talerzu. - zaśmiałam się do niego patrząc na jego zawartość na talerzu.
- Dzisiaj jestem w związku z tym oto bufetem. - zaśmiał się do mnie nakładając sobie kolejne łakocie.
- Ej, ej. - krzyknęłam. - Mam nadzieję, że znajdziesz czas na jakiś taniec ze mną. - popatrzyłam na niego.
- Ale ciebie zawsze znajdę czas. - puścił mi oko.
- No ja myślę. - wyszczerzyłam się. - Gadałeś z Rachel? - zapytałam zmieniając nagle temat z jedzenia na moją przyjaciółkę.
- Nie. - odpowiedział smutnym głosem. - Najwyraźniej świetnie bawi się ze swoim Frank'iem. - parsknął.
- Rozmawiałam z nią iii... - zatrzymałam się niepewnie.
- I co? - popatrzył na mnie nagle swoimi niebieskimi oczętami.
- I wyżaliła mi się, że nie czuję się szczęśliwa w Irlandii i chcę wrócić. - spuściłam machinalnie głowę w dół.
- Wrócić? - zapytał się Niall.
- Tak. - westchnęłam sięgając po widelec i nóż.
- Jej wybór. - wzruszył ramionami. - Dobra, idę to wszystko skonsumować. Znajdziemy się jakoś później . - uśmiechnął się do mnie słodko.
- Ok. - odwzajemniłam uśmiech do blondaska. - Nie przepuszczę ci tego tańca. - pogroziłam mu palcem.
Po nałożeniu sobie całego talerza najróżniejszych ciast, które wyglądały smakowicie ponownie powróciłam do stolika gdzie siedział Hazza, a na kolanach Katie. Ich dwójka jak zwykle świetnie się dogadywała. Dosiadłam się do nich. Nie zostałam zauważyła ani przez moją siostrę, ani Harrego. Podczas gdy ja zajadałam się łakociami z bufetu ich dwójka opowiadała sobie jakieś historie, po czym Katie zaciągnęła Harrego do tańca.
- Nie obrazisz się, gdy na chwilę cię opuszczę? - spytał się mnie Hazza, który był ciągnięty za rękę przez Katie.
- Coś ty, idź. - pogoniłam go.
Po zjedzeniu całej zawartości na talerzu zaczęłam bawić się sztućcami. W przeciągu kilku minutach podeszło do mnie z pięć ciotek oraz kilku wujków. Jak zwykle nie mogli przestać dziwić się jak to ja wyrosłam i jaka teraz jestem piękna. Typowa gadka. Całe szczęście wyratował mnie Louis, który porwał mnie do tańca. W mojej sukni było ciężko dorównać jego krokom, a raczej wygibasom jakie odstawiał na parkiecie. Wszyscy dookoła podziwiali jego wyczyny, które rzeczywiście były oryginalne. Nagle podeszła do mnie Carol, która nie mogła opanować śmiechu ze swojego chłopaka. Powtarzała ciągle "Nie znam go!" lub "Nie przyznaję się do niego". Po skończonym pokazie swoich umiejętności dostał równie głośne brawa jak państwo młodzi po swoim pierwszym tańcu. Po męczącym tańcu odstąpiłam partnera Carol po czym zmierzyłam do jakie kolwiek picie. Nie mogłam znaleźć Harrego w tłumie. Pewnie moja mała siostrzyczka nie dawała mu spokoju. Idąc w stronę stolika z kawą spotkałam Rachel siedzącą samotnie przy stoliku. Zmartwił mnie ten fakt, że wieczór spędza sama. Po nalaniu sobie słabej kawy podeszłam do mojej przyjaciółki wypytując się o jej partnera. Z opowiadań wynikało, że znikł jakieś dwadzieścia minut i nie wrócił. Tłumaczyłam jej, że pewnie wkręcił się w wir tańca na parkiecie. Jednak gdy spędziłam kolejne trzydzieści minut na rozmowie z Rachel o pobycie w Irlandii zastanawiałam się czy rzeczywiście nie jaki Frank nie wystawił mojej przyjaciółki. Na własną rękę postanowiłam poszukać go mówiąc Rachel, że idę do toalety przypudrować nosek. Podczas moich poszukiwań spotkałam Zayn'a, któremu Eleanor też przepadła. Czy to przypadek, że ich partnerzy jednakowo zaginęli? Nie. Tak się składa, że Frank jak i Eleanor we dwójkę świetnie się bawili tańcząc od godziny na parkiecie.
- Cóż, najwyraźniej moja partnerka znalazła sobie lepszego partnera ode mnie. - westchnął Zayn, który opierał się o ścianę.
- Nie gadaj głupot, tylko idź Rachel zaproś do tańca. - popchnęłam go w stronę mojej przyjaciółki.
Czarnowłosy zawsze lubił Rachel. Nie miał do niej za złe, że potraktowała źle Niall'a. Z początku naszej znajomości miałam nawet wrażenie, że Zayn'owi moja przyjaciółka się podobała. Niestety myliłam się. Po prostu mieli dobry kontakt. Dogadywali się jak najlepsi przyjaciele. Z daleka przyglądałam się jak czarnowłosy przytula Rachel. Tęsknił za nią, tak jak ja. Wspólnie podążyli na parkiet znikając mi z oczu. Nagle na swoim ramieniu poczułam czyiś dotyk. Spoglądając na lewę ramię ujrzałam rękę mojego taty. Odwracając się od razu go przytuliłam. Tryskał radością tego wieczoru jak nikt inny. Przez kilka minut nawijał jak szalony mówiąc jaki to jest szczęśliwy. Po krótkiej wymianie zdań poprosił mnie o taniec. Wzięłam go pod rękę i wspólnie podążyliśmy na parkiet. Po drodze znalazłam Harrego, który aktualnie tańczył z panną młodą rozmawiając z nią uśmiechali się do siebie od ucha do ucha. Kilka metrów dalej tańczył czarnowłosy z Rachel. Ze sceny zabrzmiała kolejna wolna piosenka. Wtuliłam się w mojego ojca.
- Wyglądasz dzisiaj przepięknie. - powiedział obejmując mnie.
- Przesadzacie wszyscy. - parsknęłam. - Wyglądam normalnie. - uśmiechnęłam się.
- Normalnie? Proszę cię, nie żartuj córeczko. - pogłaskał mnie po głowie.
- Na pewno nie ładniej niż panna młoda. - puściłam oko.
- Równie pięknie jak panna młoda. Dzisiaj, moja żona i dwie córki wyglądają najpiękniej. - odrzekł całując mnie delikatnie w czoło.
- Ty też wyglądasz cudownie przystojniaku. - zaśmiałam. - Kocham cię tato. - odrzekłam przytulając się.
Podczas tańca wymieniliśmy własne reflekcje na temat ślubu oraz wesela. Wszystko było idealnie, lepiej być nie mogło. Nagle, kilka metrów ode mnie przyuważyłam, że do czarnowłosego i Rachel podchodzi blondasek. Odbił Zayn'owi partnerkę przejmując inicjatywę. Muszę przyznać, że brakowało mi wspólnego widoku Nialla z moją przyjaciółką. Ich taniec przebiegł w milczeniu. Żadne z nich nie wypowiedziało ani jednego słowa. Dopiero na koniec tańca Niall poprowadził ją na zewnątrz za rękę. Miała cichą nadzieję, że się pogodzą i wszystko będzie po staremu. Przyszedł czas na kolejny ciepły posiłek. Każdy powrócił do stołu, by móc skonsumować kolejne, pysznie wyglądające danie. Na naszych talerz pojawił się kawior z homarem. Pyszne, a zarazem wykwitnę danie zostało pochłonięte przeze mnie w ciągu paru minut. Dochodziła 22. Po skończeniu przez wszystkich posiłku poprosiłam grającą orkiestrę o mikrofon. W tajemnicy przed wszystkim napisałam krótką, ale zarazem płynącą prosto z serca mowę dla nowożeńców.
Nie lubiłam publicznych wystąpień. Zazwyczaj, gdy miałam już to robić przytrafiała mi się jakaś gafa. Należę do niezdarnych ludzi. O wszystko się potykam, wszystko gubię. Gdy już pojawiłam się na scenie słowami "Chciałam zabrać chwilę" zaczęłam swoje przemówienie. Postanowiłam wprowadzić trochę żartu do mojej przemowy pierwszej druhny, wspominając ciężkie i nie najlepsze kontakty z Lauren na początku naszej znajomości. Gdy zaczęłam wszystkim opowiadać o naszych kłótniach lub innych ciekawych historiach urozmaicając wypowiedź wyznaniami, usłyszałam śmiechy . Odetchnęłam z ulgą. Bałam się, że moje opowiadania wcale nie będą nikogo śmieszyć a na sali będzie głucha cisza. Wszystko zajęło mi z 5 minut. Kończąc przemówienie słowami "Pasujecie do siebie idealnie, niech wasza miłość nigdy nie gaśnie, a uczucia, którymi siebie darzycie wzmacniają waszą miłość. Zdrowie pary młodej!" dostałam głośne brawa od każdego gościa jaki znajdował się aktualnie na sali. Zaczerwieniłam się aż z tego powodu. Lauren z tatą podbiegli do mnie by podziękować mi za wspaniałe przemówienie po czym zachęcili kobiety do zabawy, którą okazało się rzucanie bukietu. Wszystkie podbiegły do wspólnego kółka, jakie zostało utworzona z nadzieją, że to ona właśnie złapie bukiet. W kółeczku dostrzegłam Anne, Danielle oraz Carol. Panna młoda ustawiła się na scenie, by jej rzut był bardziej efektowny. Odwracając się tyłem zapytała przez mikrofon czy wszystkie jesteśmy przygotowane. Po zgodnym odkrzyknięciu "Tak!" bukiet został rzucony w górę. Każda z nas wystawiła ręce do góry. Było nas z naprawdę dużo. Każda chciała być tą szczęściarą. Okazała się nią Danielle, która na widok kwiatów w jej ręku zaczęła krzyczeć i się do mnie przytulać. Zaczęła szukać wzrokiem Liam'a, który stał z Louisem oraz Harrym. Pomachała mu bukietem z daleka, na co Lauren odrzekła, że czekamy na kolejne wesele Danielle i Liam'a. Po zabawie ponownie zaczęły się tańce oraz zabawa. Na zmianę wędrowałam do bufetu, stolika i parkietu. Siedząc z Danielle zastanawiałyśmy się gdzie podziali się nasi chłopcy. Ani jednego nie widziałyśmy na sali. Zdyszana Carol, po tańcu z moim tatą powróciła do nas. Razem w trójkę zaczęłyśmy szukać ich wzrokiem wśród tłumu jaki panował w namiocie. Nagle, na całej sali zapanował zmrok, a na scenie pojawiło się One Direction przebrani w jednakowe garnitury.
- Nie wierzę! - krzyknęłam na ich widok.
- Wiedziałam, że coś knują! - dopowiedziała Danielle wstając z miejsca.
- Co oni tak robią? - wykrzywiła się Carol patrząc na scenę, na której znajdowała się cała piątka.
- Zaraz się przekonamy. - powiedziałam wstając z miejsca i zmierzając z Carol oraz Danielle w stronę sceny.
Swój występ zaczęli od "Stole My Heart". Cała sala zaczęła bawić się w najlepsze. Wliczając w to moje ciotki, dziadków oraz innych gości w starszym wieku. Przyglądałyśmy się im wyczynom z boku. Klaskałyśmy oraz krzyczałyśmy podczas, gdy Lou, Harry oraz Liam śpiewali swoje solówki. Po skończonej piosence, która została zadedykowana dla nowożenców mikrofon przejął Lou, który zaczął opowiadać o Carol. Nagle z głośników poleciała melodia "Marry You" - Bruno Mars'a, którego cover wykonali chłopcy. Większą część śpiewał Lou. Przez całą piosenkę król marchewek nie spuszczał swojej miłości z oczu. Dedykował tą piosenkę jej. Podczas gdy z końcem piosenki Louis zbliżał się do Carol ta nie mogła opanować radości. Nagle muzyka zatrzymała się momencie "I think, I wanna marry you", a Louis uklęknął. To oznaczało tylko jedno. Carol było zdezorientowana. Nie wiedziała co się dzieje, czy to sen czy to się dzieje naprawdę. Na widok klęczącego Louisa przed nią otworzyła szeroko usta.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał uśmiechając się swoim łobuzerskim uśmiechem wyciągając małe, niebieskie pudełeczko, która zawierała w środku pierścionek.
Carol nie zdążyła odpowiedź, a chórek składający się z Harrego, Liama, Nialla oraz Zayna, zaśpiewała moment "Don't say no, no, no, no no - just say yeah, yeah, yeah, yeah, yeah!" Carol zaczęła płakać, ze szczęścia oczywiście. Po skończonym śpiewie chórku popatrzyła na Louisa i bez zastanowienia powiedziała "Tak!". Marchewkowy potwór wstał przytulając swoją narzeczoną do serca. Cała sala wydała okrzyki radości i szczęścia. Po tym gdy zakochana dwójka pocałowała się czule po wszystkich podeszłam do nich by pogratulować świeżo zaręczonej parze. Pogratulowałam również Louisowi oryginalnemu pomyśle na zaręczyny. Nie obyło się też bez kilku walnięć brzuch, za to, że żaden z nich nic pisnął ani słówka o tym. Z tej okazji na sale wniesiono szampan i po raz kolejny wzniesiono toast. Tym razem za nową parę. Chłopcy wykonali jeszcze "More Than This", która zadedykowana była specjalnie dla mnie od Hazzy. Piosenką "Up All Night", która miała zachęcić wszystkich do zabawy do rana zakończono koncert One Direction. Zabawa trwała w najlepsze do 2 w nocy, gdy wniesiono na salę ogromny, czteropiętrowy tort przybrany kwiatami z cukru. Każdy tego wieczoru był pełny od jedzenia, ale słodkości nigdy dość. Jedzenie zastępowało mi alkohol. Wspólnie z Harrym, Liamem, Louisem, Niallem, Zaynem, Carol, Danielle oraz Rachel zatańczyliśmy taniec w kółku. Wszyscy chłopcy byli w dobrych humorkach dzięki procentom, więc nie brakowało śmiechów oraz żartów. Niall z Rachel jakoś się dogadywali, co mnie cieszyło. Wszyscy wspólnie tańczyliśmy i bawiliśmy się, zupełnie jak za dawnych czasów. Brakowało mi naszej paczki. Towarzystwo powoli się rozchodziło. Co chwilę do Lauren oraz mojego ojca podchodzili ludzie dziękując za wspaniały wieczór. Najwytrwalsi zostali do samego końca. Zabawa trwała do samego rana. Około 3.30 w nocy nie czułam już nóg. Zdjęłam więc niewygodne buty i tańcowałam na bosaka. Ten wieczór był wspaniały. Mój stan nie dawał mi się we znaki, całe szczęście nie czułam nudności ani senności. Jedyne co mi dolegało do wieczne burczenie brzucha. Gdy tańczyłam obiecany taniec z Niall'em, nagle za jego plecami dostrzegłam Carolinie rozmawiającą z Hazzą. Zmartwiło mnie to. Widząc mój wyraz twarzy blondasek od razu odwrócił swoją głowę by zobaczyć co jest efektem zmiany mojego nastroju. Pocieszał mnie mówiąc, że jest to jedynie niewinna rozmowa. Harry był pijany, a ta kobieta była nieprzewidywalna. Po skończonym tańcu z przyjacielem podeszłam do nich, nie mogłam tak po prostu na to patrzeć. Idąc w ich stronę widziałam jak Carolinie macha swoim biustem przed Hazzą.
- Cześć. - przywitałam ją sztucznym uśmiechem.
- O, Emily.- przytuliła mnie Carolinie. - Rozmawiamy właśnie z Harrym o tobie. - popatrzyła się Hazzą.
- O mnie? - spojrzałam na Harrego.
- Tak. - wyjąkał Hazza uśmiechając się do mnie.
- Wspólnie stwierdziliśmy, że wyglądasz dzisiaj cudownie, a ta przemowa... - rozłożyła ręce z zachwyty. - Coś niesamowitego - krzyknęła. - Sama to napisałaś? - zaczęła wypytywać się mnie.
- Tak, sama. Wystarczy trochę starań i techniki. - uśmiechnęłam się.
- Masz talent. - poklepała mnie po ramieniu. - Dobra, nie przeszkadzam wam. Odezwij się Harry czasami, na razie Em. - pomachała nam na pożegnanie.
- Idź sobie i nie wracaj. - powiedziałam pod nosem.
- Czyżby ktoś był tutaj zazdrosny? - objął mnie w talii Hazza.
- A jak myślisz? - powiedziała zbulwersowana.
- Hmm. - zamyślił się chwilę. - Myślę, że tak. - powiedział obejmując moją twarz rękoma.
- No brawo bystrzaku. - odpowiedziałam chamsko.
- Przestań się już złościć i chodź zatańczymy moja najpiękniejsza dziewczyno ostatni taniec. - wziął mnie za rękę prowadząc po raz ostatni na parkiet.
Na dworze robiło się już jasno. Na sali została garstka ludzi. Tak na oko z siedemdziesiąt osób. Do coveru Jamesa Blanta "Goodbye My Lover" wykonanego przez zespól przytuleni, a zarazem padnięci zatańczyliśmy ostatni taniec dzisiejszego wieczór. Wokół zebrały się wszystkie pary. Tuż obok nas Carol z Louisem, którzy dzisiejszego wieczoru mieli z czego się cieszyć tańczyli wtuleni w siebie. Danielle z Liamem, którzy wypili tego wieczoru najwięcej nie przestawali śmiać się, ledwo trzymając się na nogach, Niall z Rachel odizolowani od reszty cieszyli się swoją obecnością pokazując swoje uczucia w tańcu. Zayn ostatni taniec podarował matce Harrego, która tego wieczoru znalazła sobie partnera w postaci wujka panny młodej. Nowożency ostatni taniec przeznaczyli na słuchanie podziękowań gości za zaproszenie. Ten wieczór był idealny. Romantyczny ślub, cudowne wesele - wszystko to przebiegło w jak najlepszej atmosferze. Podczas, gdy kelnerzy wzięli się za sprzątanie namiotu wszyscy śpiący, ale pełni wrażeń po dzisiejszym wieczorze zmierzyliśmy do domu Lauren, w którym mieliśmy nocować...
**************
jak podoba się druga relacja ze ślubu? czekam na komentarze <3
przepraszam, że tak późno dodałam nowy rozdział, ale jak wiecie najlepszą wenę mam późnym wieczorem - tzn. tak jak dzisiaj o 1 w nocy :)
jestem dumna z dzisiejszego rozdziału, strasznie mi się podoba!
121 czytelników, 65 000 odwiedzin - o matko :O
dziękuje za wszystkie komentarze i reakcje - liczę na więcej :)
anonimowi - podpisujcie się.
rozdział dedykuję mojej Karolinie - sama wiesz doskonale z jakiego powodu, mam nadzieję, że się spisałam na tyle, żebyś była szczęśliwa <3
DZISIAJ ODBYŁ SIĘ CZAT Z ONE DIRECTION, OGLĄDAJĄC BECZAŁAM, KRZYCZAŁAM, SKAKAŁAM Z RADOŚCI! POLSKA NIE JEST JUŻ WIĘCEJ NARNIĄ, DZISIAJ OPANOWAŁYŚMY CZAT, Z CZEGO JESTEM MEGA SZCZĘŚLIWA! MAM NADZIEJĘ, ŻE WIDZĄC JAKIE ODDANE FANKI SĄ W POLSCE CHŁOPCY DO NAS W KOŃCU ZAWITAJĄ!
I'M PROUD OF BEING DIRECTIONER <3
xoxo, one thing
***************
To było świetne! :D
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że między Caroline a Harry'm coś się stanie :) Czekam z niecierpliwością na NEXTA ! :D
@Dariiaofficial
japierdziele.! japa się cieszy Olciaku < 33333 kocham ten rozdział po prostu.! mój kochany Lou < 3333 nie spodziewałam się, że tak się oświadczy :)) dziękuję kochana < 33333
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga :* Zawsze nie mogę się doczekać następnego rozdziału:) I jak zawsze świetny rozdział :*
OdpowiedzUsuń@Lala9602
kocham te relkacje ze sluby sa swietnee
OdpowiedzUsuńczekam na wieceeej ;*
haha oswiadczyny Lou to było cos hahah ;*
Kurdeeee cuudo chce nowy
OdpowiedzUsuńLou sie oswiadczył ;D
Dan... złapała bukiecik;D
hahah Niall sie pogodził z Rachel
kurdee cudoooo ja chce nowyyy;*
aaa o matko jak ja się ciesze,wspaniały rozdział, Lou oświadczył się Carol to było wspaniałe,ale miał świetny pomysł. Mam nadzieję,że pomiędzy Niallem a Rachel wszystko się ułoży i będzie tak jak dawniej :D
OdpowiedzUsuńoooo, świretny . ^.^
OdpowiedzUsuńoświadczyny Lou, były niezłym szokiem jak dla mnie, ogólnie to się pobeczałam . <3
o ja pierdolę...
OdpowiedzUsuńnie wierzę wręcz.
rozumiem, że można wpaść na podobny pomysł ale nie taki sam.
ja napisałam 'otworzyłam szeroko usta' a ty 'otworzyła szeroko usta'
jak można kogoś tak bezczelnie kopiować?
co do joty.
nie no ale oczywiście, czuł się swobodnie kopiując mój 62 rozdział, który wstawiłam dzień przed tobą.;/
naprawdę, to nie jest fajne...;/
no ale pozdrawiam i gratuluję ORYGINALNEGO pomysłu.</3
zapraszam oczywiście do siebie może znajdziesz inspirację na następny rozdział? poczytam na pewno.
xxx
www.1dopowiadanie.blogspot.com
Zgadzam sie, hmm dziwne dziwne .. lubie towje opowadanie ale Diana napisała to jako pierwsza.. Pozdrawiam.Tak sie nie robi przynajmniej nie powinno tez pisze opo ale nie miałabym sumienia od kogoś sciagac.
Usuńrobisz problem o jedno zdanie "otworzyłam szeroko usta"? błagam cię. rozumiem jakbym splagiatowała twój rozdział, albo coś, ale nie jakieś głupie zdanie składające się z trzech wyrazów. poza tym tego wyrażania użyłam już w wielu innych rozdziałach ;)
Usuń+ nie czytam twojego bloga, więc nie uważasz, że nie sprawiedliwie jest oceniać kogoś bezpodstawnie? zacznijmy od tego, że pierwszy raz na oczy widzę twojego bloga.
xoxo, one thing.
ja rowniez sie zgadzam z Diana, ona byla pierwsza.
Usuńzachowujmy sie wedlug siebie uczciwie, badzmy oryginalni, a nie sciagamy pomysly innych. troche uczciwosci
Ty skopiowałaś z Diany całe zaręczyny a nie tylko jedno zdanie to bez sensu...;/
UsuńKUR*WA, NIE WIDZIAŁAM, ŻE MA PODOBNIE JAK JA! ROZUMIEM, ŻE MOŻE BYĆ WKURZONA ZA TO, ŻE PODOBNIE DO NIEJ NAPISAŁAM, ALE ZROZUMCIE TO, ŻE NIE CZYTAŁAM NIGDY, ANI JEDNEGO ROZDZIAŁU JEJ BLOGA! TEN POMYSŁ WYMYŚLIŁAM SAMA.. CZYSTY PRZYPADEK, ŻE MAMY TAK SAMO..
Usuńprzepraszam za to, ale naprawdę nie wiedziałam!
ej dziewczyny spokojnie. czytałam już pełno blogów i już kilka dziewczyn wykorzystało na oświadczyny tą piosenkę.
Usuńogarnijcie się, bo według mnie to niesprawiedliwie obarczać czymś takim autorkę tego bloga. -,-
@carrotsattack
popieram @carrotsattack . jak każda autorka ma jakiś podobny pomysł, to już jest swego rodzaju plagiat.? np. ciąża. blogów o 1D z ciążą bohaterek jest mnóstwo. Więc oskarżać kogoś bezpodstawnie to już jest czysta złośliwość i chamstwo. A skoro Diana Ci się to nie podoba , to nikt nie każe Ci tego czytać.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPopieram Dianę to nie logiczne żebyś wymyśliła do słowne to samo co Diana bez sensu kopiować kogoś jak już piszesz to opowiadanie to nie kopiuj z innych tylko sama wymyślaj nowe historie...
OdpowiedzUsuńKinga...;P
A CO Z ŚLUBEM HARREGO I EM.??? ja się pytam.??xd;D podoba mi sie to.!!<333
OdpowiedzUsuńhahah.
OdpowiedzUsuńo jedno zdanie?
nie jestem głupia, żeby się czepiać o jedno zdanie.;p
z tymi trzema słowami to był przykład, że nawet dosłownie takie rzeczy skopiowałaś.
nie mogę...
i że niby widzisz pierwszy raz mojego bloga?
już nie mów tak.
no ale jak wolisz.
nie chcę się kłócić po prostu nie chcę, żeby ktoś aż tak inspirował się moim opowiadaniem.
gdyż ja się bardzo nad nim wysilam a jak inni mają kopiować pomysły to to bez sensu.
ale jeżeli dalej utrzymujesz, że nie znasz mojego bloga to ok.
pozdrawiam.xx
TAK, PO RAZ PIERWSZY RAZ WIDZĘ TWOJEGO BLOGA. MOŻESZ MI WIERZYĆ ALBO NIE, ALE POMYSŁ ZACZERPNĘŁAM Z TEGO OTO FILMIKU : http://www.youtube.com/watch?v=Su1YLAjty-U !
UsuńDiana, jakie ty masz problemy.Nie każdy na tym przeklętym świecie musi znać Twojego bloga, okey ? Jeżeli Tobie nie podoba się to opowiadanie, albo po prostu jesteś zazdrosna to nie czytaj.Proste rozwiązanie.Z uszanowaniem, Nata$h.
UsuńKURWA .! DIANA, DZIEWCZYNO , WKURWIASZ MNIE .! Zal ci dupe sciska , ze ma lepszy blog od cb .?! Nudzi ci sie .?! Wes sie tu nie udzielaj .! Wiesz ile blogow czytalam .?! I nie mysl , ze jestes jakas wyjatkowa , i one thing , napewno tego nie zgapila .! Ma najzajebistszy blog na ziemi .! Twoj pewno jest do dupy .! Nw nie czytalam , i nie mam teraz zamiaru . TEN blog jest wyjatkowy i ORYGINALNY .! Wiec, papap, spadaj z tad xxx / san.
UsuńTeż oglądałam czat z 1D, rozdział boooomba :D Czekam na kolejne :P
OdpowiedzUsuńCzytałam i czułam się tak, jakbym była na tym ślubie :) Genialnie piszesz. jestem ciekawa co tam jeszcze szykujesz dla naszych bohaterów. na każdy rozdział czekam z niecierpliwością :) -Edyta
OdpowiedzUsuńA kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńNie no , nie mogę :D Myślałam że to już lepsze być nie może :) xx Świetny pomysł , co do zaręczyn Lou i Carol ♥ Czekam na następny ♥♥
OdpowiedzUsuńRozdział byłby fajny, gdyby nie to, że zaręczyny skopiowałaś z http://1dopowiadanie.blogspot.com/ Ogólnie fajnie piszesz, ale te zaręczyny... Jak czytałam to od razu pomyślałam o blogu Diany
OdpowiedzUsuńZuza2710
już wszystko z dianą sobie wyjaśniłyśmy, więc nie róbcie problemów..
Usuńpomysł z zaręczynami świetny. ^^ jestem ciekawa co będzie w następnych rozdziałach. super rozdział, czekam na następny. ;* co do czatu jaram się nadal nim. aaaa. myślałam że to sen. xx
OdpowiedzUsuń@maaofficial
zajebiste ! ;d ale dodawaj rodziały częściej, bo się doczekać nie mogę :d
OdpowiedzUsuńpewnie jak każda z nas ^^
suuuuuuuuuuuuper ;D
OdpowiedzUsuńnormalnie brak słów.
nie wiem co i napisać . normalnie z wrażenia nic nie umiem napisac xD
czekam na nn <3
jesteś boskaa ;*
Po prostu zajebisty ;*
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Podoba mi sie. http://dont-lose-hope.blog.onet.pl/ Wpadaj tuu. Narazie na tym blogu dodałam prolog. a jutro na ten o 1d dodam. ; P Zaglądaj polecaj komentuj ; )
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tych zaręczyn. Rozdział cudny. Zapraszam: http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie czytałam akurat bloga Diany, ale tak jak większość osób w moim położeniu twierdzę, ze podobne pomysły się zdarzają, a piosenka Marsa jest prawdopodobnie pierwszą, która przychodzi do głowy, jeśli chodzi o romantyczne zaręczyny, więc nie widzę żadnego problemu, jeśli akurat ta scena wydaje się podobna!
OdpowiedzUsuń+ bardzo podoba mi się opowiadanie xD ale myślałam, ze to Harry się oświadczy ;P
Jeej. Jaak słodko. Niezły pomysł z zaręczynaami.
OdpowiedzUsuńhttp://foreverandeverfriendship.blogspot.com/
Boski rozdział. Ja chce więcej i więcej. Zaręczyny były genialne.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://it-charm-me-please.blogspot.com
Wiem,że może skończyłaś ten temat z blogiem Diany.Ale moje zdanie jest takie: Czytam wasze blogi na prawdę długo i zaczełam w takim samym momencie.Najpierw przeczytałam jej rozdział gdzie były oświadczyny Lou a potem twój,ale mi nawet na myśl nie przeszło,że go skopiowałaś.Na prawdę nie są podobne.I taka uwaga trochę do Diany i może trochę do cb,Diana mogłaś bardziej dojrzalszy sposób zwrócić uwagę do "one thing" sorki,że tak piszę ale nie wiem jak się nazywasz ;)
OdpowiedzUsuńA teraz rozdział: jak zawsze na prawdę fajny,ale brakuje mi Em i Harrego,hm..może to dlatego,że tak bardzo ich uwielbiam. :D Czekam na następny ! <3
hm..mam się podpisać to dobra to hmm. - koko .
Ach jak ja kocham Lou!!!! To było takie romantyczne:) Bez zastanowienia powiedziałabym: tak tak tak tak. On jest taki słodki- jak rozdział;)
OdpowiedzUsuń