środa, 21 marca 2012

ROZDZIAŁ 41

           Podczas, gdy wszyscy dookoła nerwowo czekali na wyniki usg, zamknęłam na chwilę
oczy, by wyobrazić sobie nasze dziecko. Jedyne co czułam to ściskającą rękę Harrego. Z tyłu słyszałam, jak Lou wraz z Niall'em niecierpliwą się, szepcząc coś do siebie. Wszyscy dookoła czekali na tą wiadomość, która nękała wszystkich od samego początku mojej ciąży.
- Gratuluję rodzicom. - uśmiechnął się nagle do mnie i do Hazzy lekarz. - Do rodziny Styles'ów dołączy kolejna piękna dziewczynka. - powiedział w końcu.
- Dziewczynka?! - krzyknęłam z radości przytulając się do Harrego, który pomimo, że liczył na chłopca, skakał wręcz z radości, na tą wiadomość.
- Wiedziałam! - podbiegła do mnie Rachel ściskając mnie.
Za moją przyjaciółką, każdy z obecnych podszedł do mnie by mi po gratulować po czym obejrzeć zdjęcia usg, które dostałam z potwierdzeń płci. Po wyjściu z gabinetu rzuciłam się ponownie na Hazze, któremu złożyłam czuły pocałunek na ustach. To było pewne - urodzę dziewczynkę. Cholernie z tego się cieszyłam. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Z okazji tej wspaniałej wiadomości wszyscy pojechaliśmy z powrotem do domu, by uczcić tą wspaniałą wiadomość lampką szampana. Po przekroczeniu progu domu, prze szczęśliwy Lou, który przez cały poranek nie mógł nacieszyć się z tego, że niedługo zostanie wujkiem podbiegł od razu do barku, gdzie znajdował się alkohol. Z szafki wyciągnął szampana oraz kieliszek dla każdego. Ze względu na mój obecny stan podziękowałam za procenty i sięgnęłam po mój ulubiony sok wieloowocowy.
- Ekhem. - krzyknął Lou uderzając widelcem o kieliszek.
Nagle po tym dźwięku, wszyscy zwrócili się w stronę Louisa, który chciał coś powiedzieć.
- A więc... - zaczął radośnie. - Chciałem wnieść toast za wspaniałych rodziców oraz piękną jak mamusia i utalentowana jak tatuś dziewczynkę, która siedzi właśnie w brzuszku, by za kilka miesięcy dołączyć do naszej szalonej, ale za to kochającej się rodziny. - odrzekł z uśmiechem podnosząc w górę kieliszek. - Zdrowie dzidziusia i rodziców. - krzyknął nagle.
- Zdrowie! - odkrzyknął tłum zebrany w salonie.
Całe po południe, wspólnie spędziliśmy w salonie, przy kominku, muzyce i rozmowie. Każdy nie mógł przestać ekscytować się dzisiejszą nowiną na temat płci dziecka. Najbardziej na tą wieść cieszyły się Rachel wraz z Carol, które wygrały zakład z Niall'em i Louisem. Chłopcy obstawiali, że urodzi się druga kopia Hazzy, lecz niestety się mylili.
- No to jakie imię dacie? - zapytała nas nagle Lauren siedząca na fotelu z kubkiem kawy.
- W sumie to nie myśleliśmy jeszcze. - odpowiedział Harry spoglądając na mnie.
- Będzie trzeba pomyśleć. - uśmiechnęłam się do mojej macochy.
- Ja wiem, ja wiem! - krzyczał podniecony Louis.
- Oho, mam się bać? - zachichotałam.
- Wcale nie. - odpowiedział dumnie. - Mi się podoba Louise. - uśmiechnął się do nas.
- Louise? - wybuchnęłam śmiechem Carol.
- Coś ci się nie podoba? - popatrzył na swoją ukochaną spode łba.
- Hm, nie najgorszy pomysł. - puściłam oko mojemu przyjacielowi.
Pod wieczór Liam zebrał się do szpitala. Danielle po tygodniowej obecności tam, miała dzisiaj do nas powrócić. Cieszyła mnie ta myśl. Wraz z dziewczynami zrobiłyśmy na szybko jakieś przekąski na dzisiejszy wieczór, po czym wróciłyśmy do salonu. Ku mojemu zaskoczeniu na telewizorze zauważyłam wyświetlany film z mojego dzieciństwa. Na sam widok podbiegłam szybko przed monitor zasłaniając go.
- Byłaś bardzo słodka jak byłaś mała. - zaśmiał się Lou.
- Właśnie. Nie masz czego się wstydzić. - potwierdził Zayn popijający piwo.
Przez dobre dwie godziny oglądaliśmy najróżniejsze nagrania z mojego dzieciństwa, które zabrał ze sobą mój tata. Na kilku z nich pojawiła się nawet moja mama. Nie posiadałam za wiele jej zdjęć, ze względu na to, że nigdy nie pozwała sobie ich robić, pomimo, że była przepiękna. Na sam widok łezka zakręciła mi się w oku. Brakowało mi jej. Chciałabym, żeby była teraz obok mnie, dawała rady na temat dziecka i wspierała w chwilkach szczęścia lub załamki. Harry zauważył, że posmutniałam na widok tego, więc objął mnie i przytulił do siebie, szepcząc na ucho, że mnie kocha. Zawsze poprawiało mi to humor, ale nie na tyle by zapomnieć. Nagle po dwóch godzinach nieobecności do domu zawitała Danielle. Od razu podbiegłam do przyjaciółki, żeby ją wyściskać. Ta od razu powiedziała, że niezmiernie cieszy się na wiadomość o płci. Tak jak reszta moich przyjaciółek, w sercu wiedziała, że to będzie dziewczynka. Każdy z domowników podszedł do niej się przywitać, po czym całą grupą ponownie zasiedliśmy w salonie. Wraz z Harrym chcieliśmy spędzić trochę czasu we dwójkę, więc ulotniliśmy się do pokoju. Po położeniu się na łóżku zaczęliśmy konwersacje na temat dzisiejszego dnia.
- Wiesz, tak dzisiaj sobie myślałam... - zaczęłam nagle, spuszczając wzrok na ścianę.
- Mów, słucham cię. - odrzekł Hazza bawiąc się moimi włosami.
- Co powiesz, żeby naszą córeczkę nazwać Marianne Louise? Połączenie imion naszych matek Marie i Anne. - odrzekłam. - A drugie, to co Lou wymyślił uważam, że też jest ładne. - zachichotałam cicho.
- Uważam, to za wyśmienity pomysł. - pocałował mnie w czoło. - Sam lepiej bym tego nie wymyślił. - dodał z uśmiechem.
- No to świetnie! - wtuliłam się w jego tors. - Marianne Lousie Styles, ślicznie brzmi, nie uważasz? - popatrzyłam na niego.
- Przecudownie. - objął mnie swoimi ramionami.
Po uzgodnieniu imiona, stwierdziliśmy, że skoro znamy już płeć dziecka możemy powoli zacząć nabywać rzeczy takie jak wózek, kojec i tak dalej. Pomimo, że wiedziałam, że to nie jest łatwe, cieszyłam się na tą myśl. Wspólne kupowanie rzeczy dla naszego dziecka z Harrym będzie przyjemnością. Tego wieczoru postanowiliśmy już nie schodzić na dół, tylko nacieszyć się sobą. Dookoła zapaliliśmy świeczki i kadzidełka, które sprawiły, że atmosfera była jeszcze bardziej romantyczna. Pomimo, że byłam w ciąży podobałam się Harremu jak na początku naszej znajomości. Zawsze sprawiał, że czułam się przy nim wyjątkowo. Tego wieczoru nie darowaliśmy sobie uczuć. Wzajemne pieszczoty, pocałunki, uściski sprawiały, że pragnęłam go jeszcze bardziej niż przedtem. Mimo mojego obecnego stanu, przeszliśmy do stosunku. Lekarz, na kilku wizytach zapewniał mnie, że to nie zaszkodzi dziecku. Pierwszy raz od feralnego czasu, gdy zaszłam w ciąże, zrobiliśmy to. Na chwilę zapomniałam o wszystkich zmartwieniach, które plątały się w mojej głowie. Liczyliśmy się tylko my. Człowiek doskonale wie, że to miłość, kiedy chce przebywać z drugą osobą i czuję, że ta druga osoba chcę tego samego. W naszych przypadku nie mogło być inaczej. Za każdym razem, gdy Hazza spoglądał na mnie jak na nikogo innego, byłam pewna, że czuję to samo co ja. Przeżyliśmy wspólnie wiele momentów rozczarowań i radości, by pojąć, że miłość jest miłością o każdej porze. Na dole głośne rozmowy ucichło, co oznaczało, że każdy podążył do siebie. Wtuleni w siebie wzięliśmy przykład z innych i poszliśmy spać.
         Ranek zapowiadał się obiecująco. Wraz z Louisem, Carol i Harrym mieliśmy ruszyć w
miasto, by załatwić ostatnie sprawie imprezy 'niespodzianki' dla Zayn'a, który za kilka dni miał obchodzić swoje urodziny. O dziwo dzisiejszego dnia jako pierwszy wstał Harry, który zazwyczaj śpi najdłużej ze wszystkich. Podczas, gdy zaczęłam poranne przeciąganie się, do pokoju zawitał Hazza, ze śniadanie na tacy. Podszedł do mnie wręczając mi talerze pełne smakołyków. W podzięce złożyłam na jego ustach czuły, ale delikatny pocałunek. Położył się obok mnie, podjadając różne przekąski. Jedyne co wychodziło mu w kuchni, to zrobienie typowego angielskiego śniadania, które prawdo podobnie nauczyła go Anne. Delikatnie podpieczony bekon, cieplutkie, chrupiące tosty, smażone jajka i pokrojony w równe plasterki pomidor smakowały idealnie. Smak idealnie dopełniał świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy i świeżo, zmielona kawa z ekspresu. Muszę przyznać, że tego poranka Hazza wyjątkowo się popisał.
- Poproszę częściej takiej śniadania. - uśmiechnęłam się przegryzając tosta.
- Jak będziesz grzeczna. - wystawił w moją stronę język.
Po zjedzonym śniadaniu Hazza wziął ode mnie tace i zaniósł ją do kuchni, podczas gdy ją poszłam wziąć prysznic. Po wysuszeniu włosów i umalowaniu się ubrałam się w dżinsy i gruby, wełniany sweter. W korytarzu minęłam się z Carol, która właśnie podążała do łazienki. Na dole panowała radosna atmosfera. Zayn wraz z Niallem, Liam'em i Louisem gotowali i śpiewali jednocześnie. Jak zwykle to drugie wychodziło im lepiej, niż to pierwsze. Na ratunek, całe szczęście podążyła im Danielle, która przyglądała się im zmaganiom od samego początku. Po przekroczeniu progu kuchni na mój widok Lou podbiegł do mnie wypytując się się czuje, jednocześnie przytulając. Był bardzo opiekuńczy, aż czasami za bardzo.
- Wczoraj z Harrym uzgodniliśmy imię dla dziecka. - powiedziałam do ich opierając się o blat.
- Oo, no to mów, mów. - pośpieszyła mnie niecierpliwa Danielle.
- No właśnie! - powiedział Lou nie mogący ustać w miejscu na tą wiadomość.
- Marianne Louise. - powiedziałam dumnie.
- Lousie? - skakał z radości Louis.
- Tak głuptasie. - zachichotałam. - Mam nadzieję, że nie obrazisz się, że jako drugie je wzięliśmy. - popatrzyłam na niego.
- Skądże. - parsknął. - A skąd pomysł na Marianne? - zapytał.
- Marie - imię mojej matki, Anne - imię matki Harrego. - odpowiedziałam tłumacząc. - Myślę, że połączenie ich dwóch nie brzmi najgorzej. - oznajmiłam odgarniając włosy za ucho.
- Brzmi świetnie. - uśmiechnęła się do mnie Danielle.
Podczas, gdy Harry wraz z Carol szykowali się do wyjścia pomogłam zrobić im śniadanie, ustawiając talerze na stolę. Zayn wypytywał się gdzie jedziemy. Ustaliśmy wersję, że jedziemy wybierać rzeczy dla dziecka. Na szczęście nic nie podejrzewał. Gdy wszyscy byliśmy gotowi już do wyjścia założyłam na nogi swoje brązowe EMU, kurtkę i ciepły szalik po czym zmierzyliśmy do samochodu. Na zewnątrz padał gruby, gęsty śnieg. Po wejściu do pojazdu od razu rozkręciłam podgrzewanie na ful. Naszym pierwszym przystankiem było zamówienie tortu. Już wcześniej, wraz z Carol zaprojektowałyśmy go, z dokładną precyzją. Cukiernik na widok naszego dzieła wytrzeszczył oczy ze zdumienia, po czym uśmiechnął się i odrzekł, że da się zrobić. Wpłaciłyśmy zaliczkę, po czym umówiłyśmy się na odebranie go za trzy dni. Byłam cholernie dumna z tego projektu. Był oryginalny i wyjątkowy na swój sposób. Byłam w stu procentach pewna, że Zayn'owi będzie się podobał. Po załatwieniu tortu wstąpiliśmy do firmy cateringowej, która miała przygotować nam na imprezę różne zagryzki i przekąski. Po złożeniu zamówienia naszym ostatnim przystankiem było zakupienie rzeczy na wystrój domu. Doskonale znałam jeden sklep w Londynie z takimi pierdołami, więc poprowadziłam tam Harrego, który kilka razy wydarł się na mnie z powodu iż pomyliłam kilkakrotnie ulicę. Jeździłam tam jako mała dziewczynka, gdy tata organizował mi urodziny, kupując wszelkie balony, serpentyny itp. Po dojechaniu do sklepu sprzedawczyni na widok dwóch członków One Direction otworzyła ze dziwienia buzię. Wyglądająca na dwadzieścia lat dziewczyna, od razu poprosiła swoich idoli o autografy, po czym spytała w czym może pomóc. Gdy powiedziałam jej, że potrzebuję około dwustu balonów, pięćdziesięciu rolek serpentyn i jakiś innych rzeczy związanych z wystrojem urodzinowym podążyła na zaplecze przynosząc po kilka razy wymówione przeze mnie zamówienie. Po podliczeniu zamówienia, z pełnymi torbami podążyliśmy do samochodu. Lou wybłagał nas o wstąpienie do Milk Shake City. Nasza ostatnia wizyta nie skończyła się tam za dobrze, ale nie umieliśmy odmówić sobie takich słodkości. Po wstąpieniu do kawiarni, w środku siedziało około dwudziesty osób. Była sobota, po południe, więc ruch był większy niż w środku tygodnia. Wchodząc do kawiarni, oczy wszystkich od razu powędrowały na nas. Wystarczało kilka sekund, by tuż przy nas znalazło się kilka fanek proszących Louis'a i Harrego o autografy. Jak zwykle, wraz z Carol byłyśmy zmuszone do złożenia zamówienia. Harremu jak zwykle zamówiłam szejka z mango, natomiast sobie wzięłam gorącą czekoladę, Carol nie mogła odmowić sobie szejka 'One Direction', a Louiemu zamówiła natomiast Kit Kat'a. Dziesięć minut musiałyśmy poczekać, by nasi chłopcy uwolnili się od fanek. Gdy podjechaliśmy pod bramę domu, na podjeździe zauważyliśmy wcześniej nam nie widziany samochód. Po wejściu do domu zauważyliśmy Carolinie, która siedziała w salonie...
- O na was czekaliśmy! - wstała eks Harrego, by się z nami przywitać.
- Co ty tu robisz? - spytał zszokowany Hazza.
- Chyba zapomnieliście, że dzisiaj miałam z wami udzielać wywiad. - uśmiechnęła się od ucha do ucha.
Nie chciałam z tą kobietą przebywać w jednym pokoju z nią, więc wraz z Carol podążyłyśmy na górę, podczas gdy Carolinie wraz z naszymi chłopcami zaczęła przeprowadzać wywiad...


***********
od początku planowałam, że Em urodzi dziewczynkę, a więc dla tych czytelniczek, które zgadły - brawo!
udało napisać mi się wcześniej rozdział niż sądziłam, więc powinnyście się cieszyć!
dziękuje za 72 pozytywne reakcję do poprzedniego rozdziału, jestem cholernie szczęśliwa!
no i walnęło nam 82 000 wyświetleń, jestem w szoku dosłownie :)
http://ask.fm/oonething - WCHODŹCIE I ZADAWAJCIE MI JAK NAJWIĘCEJ PYTAŃ, NA KAŻDE ODPOWIEM Z WIELKĄ CHĘCIA <3 w tym rozdziale chcę zobaczyć 35 sensownych komentarzy, dopiero wtedy pojawi się kolejny rozdział. tylko o tyle proszę. ja poświęcam wam tyle czasu, więc chciałabym wiedzieć co tak naprawdę myślicie o tym blogu. jeden komentarz zajmie wam niecałą minutę, a nawet nie wiece ile dobre słowa od was dla mnie znaczą :)
kontakt - 40922686 (gg :))
+http://www.youtube.com/watch?v=6XKMfHlSIks 0:18 'FAT GIRL' dzięki Andy'iemu śpiewam teraz tylko fat girl, hahaha <3
++ FAN PAGE mojej twórczości na TWITTERZE : https://twitter.com/#!/oonething <3
http://remindedsmile.blogspot.com/ - polecam serdecznie <3
http://gottaloveyou.blogspot.com/  - tego również <3
xoxo, one thing.
*********


LARRY <3
MÓJ HARRY I MÓJ LOU, AWW!

39 komentarzy:

  1. Super rozdział, fajnie że będzie dziewczynka. (http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Achhh ubóstwiam Twojego bloga!
    Ciebie też oczywiście. ;)
    A jeśli chodzi o rozdział to miałam nadzieje, że urodzi się mały Hazza. Ale dziewczynka też będzie spoko. ;p
    Lou jest najlepszy. Hahah ;D
    Czekam na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Haaaaaaaaa , wiedziałam że będzie dziewczynka !
    Kooocham Cię za to co tu tworzysz ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uhuhhuhh! świetny! świetny! świetnyyyyy! <3 jak zwykle, oczywiście *____*
    kurde, głupia Caroline.... czy ona zawsze musi się pojawić, jak wszystko staje się świetne ?! O.o chociaż ma na imię jak ja, nienawidzę jej.
    -.- i się pomyliłam... myślałam, że zaszalejesz i dasz Em i Hazzie bliźnięta xD ale jedno dziecko im wystarczy xD I to imię! Jest cudowne! normalnie nazwę tak swoją córkę (jak będę miała a jak nie to będę mówić wszystkim, żeby tak swoje córki nazwali ^^) Louise ♥ ♥ ♥ pięknie ^^
    Ahh... i kochany wujek Lou ^___^ nie ma nic lepszego, niż kochająca rodzinka dla takiego maluszka *___*
    życzę wenyy!! i czasu !! *___*

    harryloveex3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! wiedziałam, że będzie dziewczynka;**
    Kocham Twój blog;)

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm... cóż mam napisac?
    powiem tyle że jak zwykle rewelacyjnie i muszę przyznac że jest to jeden z nielicznych blogów ,które czytam z taka przyjemnością :D

    OdpowiedzUsuń
  7. kobieto, jesteś genialna! kocham to opowiadanie, pisz je jak najdłużej! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. AAaaaaaaaa! Cudowny rozdział i gratuluję pomysłu na imię dla dziecka!<3 Jejciu wiesz jak się cieszę, że będzie to dziewczynka? Sobie nawet wyobrażam jak będzie wyglądała, ahaha:'D I mam nadzieję, że Caroline nie namiesza w ich związku? Tego bym nie chciała ahh! Pozdrawiam i weny życzę i czekam na dalszy rozdział<3333333

    OdpowiedzUsuń
  9. aaa dzieczynka
    a jakie sliczne imiee ;*:*

    kocham tego bloga
    z niecrielipowscia czekam na koljeny rozdziuał i cie ciesze gddy widxze nowey
    aaa czekam na wiecej <333

    OdpowiedzUsuń
  10. hehe ;D fajnie że dziewczynka :p chociaż ja obstawiałam że tej ciąży nie będzie ... -,- no ale zrobisz jak uwarzasz.
    tak wgle to blog jest serio zajebisty nie za czesto dodajesz ostatnio rozdzialy ale rozumiem ze to przez szkole ?
    i moze zrob jakas taka mala afere z ta ciaze ? jakas zdrads czy cos ? ;D
    nie moze byc tak kolorowo ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. ja bym wolala chlopca ... no ale dziewczynka tez moze byc ;d
    chociaz wez usun ta ciaze niech ma jakis wypadek czy cos .. ; / bo to w opowiadaniu przeszkadza i nic szalonego sie nie dzieje :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super.. Bardzo podoba mi się twój blog i mam nadzieję, że nie zakończysz go za szybko..:) Proszęproszęproszęproszęproszę NIE rób nam tego..:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo, jest niezły . :D
    Imię świetne dla dziewczynki <3
    Rózwnież się bardzo cieszę że znalazłaś ten cholerny czas i dodałaś szybciej rozdział . ^_^

    OdpowiedzUsuń
  14. o Chrystee zawsze jak to czytam mam ciarki (pozytywnie oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi bardzo podoba się ten rozdział :D mówię Ci jaką miałam minę jak przeczytałam że Caroline przyjechała... Normalnie wow :D
    no i mam taką malutką prośbę: mogłabyś zajrzeć na świeżo założonego bloga? nie spodziewaj się nic wielkiego bo wstawiłam dopiero 2 rozdziały :D http://moment-in-time-story.blogspot.com/ jeśli by Ci się spodobał to prosiłabym może o polecenie? ale nie zmuszam. :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale ja jestem szcześliwa,że dodałaś rozdział!:) ughhh..Caroline..co ona znowu od nich chce? Przepraszam,że tak powiem brzydko.Ale niech się nie wpieprza do Harrego i Em.Sliczne imie.! sluchaj,to jest twoje opowiadanie,to ty je piszesz. To jak ja bym czytala ksiazke i mowila,ze cos mi sie nie podoba.Na prawde twoje opowiadanie jest swietne.
    czekam =3

    OdpowiedzUsuń
  17. UWIELBIAM TWOJE OPOWIADANIE! (: tylko to mogę powiedzieć (: jest jednym z moich ulubionych i naprawdę czekam z niecierpliwością na każdy kolejny rozdział ♥
    A co do dzisiejszego rozdziału, to mogę z czystym sercem powiedzieć, że jest niesamowity i że jestem okropnie zadowolona z tego, że będą mieć dziewczynkę ((: nie mogę się doczekać, kiedy się urodzi maleństwo :D Śliczne imię (:

    Jeśli miałabyś czas, to zapraszam do mnie (: tylko 2 rozdziały na razie, ale się rozgrzewam :D
    http://and-you-stole-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Ehh szkoda, ze dziewczynka :( chcialabym chlopca. Bylby tak przystojny jak tatus ^^ Zeby ta Caroline nic nie pupsula i ciekawy pomysl z imieniem :) W sumie w przed switem tak Bella zrobila, ale tutaj fajne imie wyszlo :)
    1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeej, też chciałam małą kopię Harego :( ale mówi się trudno i tak mi się podoba :D Rozdział jak zwykle świetny oraz imię dla dziewczynki też wyszło fajnie, pomysł z Sagi Zmierzch ale Tobie te imię wyszło zdecydownie lepiej haha :P

    OdpowiedzUsuń
  20. SUPER.Czekam na kolejne i zapraszam do mnie na
    http://najaranaszczesciem-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. dziewczyno, twoje opowiadanie jest nieziemskie. <3
    najlepszy blog, jaki czytałam. mój ulubiony.;*
    rozwijaj ten talent, niech się nie marnuje.
    czekam z niecierpliwością, na kolejny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. nie wiem jak to wymyśliłaś ale imiona dla ich córki są prześliczne ! ciesze się że zaczełaś pisać bloga bo jest to najlepszy blog który do tej pory czytam ( a jest ich z 30 ) pełen emocji i wszystkiego innego czego nie da sie opisać słowami . Kocham to co piszesz i czekam na 42 !♥

    OdpowiedzUsuń
  23. O matkoo ! *___* Jak się cieszę że to będzie dziewczynka ♥
    Imię świetne ( Dziecka ) + ogólnie rozdział jest zajebisty :3
    Kocham cię dziewczyno ! ♥__♥ ~~ Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  24. Znów świetny rozdział :) Miałam nadzieję na chłopca, ale dziewczynka tez fajna :* A drugie imię dziecka KOCHAM <3
    @Lala9602

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział oczywiście świetny, tak jak cały blok . Chciałabym , żeby może najpierw był jakiś mały dramacik a potem happy end :))

    OdpowiedzUsuń
  26. świetne , wspaniałe i cudne :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Odpowiedzi
    1. niechcący nacisknęłam "opublikuj", a był dopiero napisany w połowię :D jak pojawi się dzisiaj 35 komentarzy, to może pod wieczór dodam :D

      Usuń
  28. aaa.;( to ma nadzieje ,że będzie to 35 komentarzy.<3333 to czekaam.<3

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeeej , kocham to opowiadanie ! <3 Nie mogę doczekać się następnego rozdziału . :3
    Zapraszam do mnie : http://itiseverythingaboutyou.blogspot.com/
    Dopiero pierwszy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo mi się podoba!! czekam na nasttępny rozdiał :)

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny rozdział, nie rozczarowałaś nas :) w gruncie rzeczy nigdy tak nie zrobiłaś bo niesamowicie piszesz. ;> czekam na następny!
    pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  32. kocham twojego blooga, zaczęłam kilka dni temu i od razu przeczytałam całego. (;
    czekam na nowy rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Yeeeeaaah...! Genialne. Liczyłam że to będzie dziewczynka..! <3 huhue ; D

    OdpowiedzUsuń
  34. ekhem a więc chcesz sensownych ? :D otóż rozdział oczywiście przecudny! cieszę się bardzo że Em będzie miała córeczkę ( ;
    czekam. :>

    OdpowiedzUsuń
  35. Kurcze, wszystko fajnie tylko nie wierze,że Em i Hazza się wcale nie kłócą.
    A jak przystało na kobietę w ciąży Em powinna mieć humorki i czasami się na niego denerwować :D

    Brakuje mi tego tutaj :D

    Świetne opowiadanko ;*

    OdpowiedzUsuń
  36. świetny rozdział i w ogóle całe opowiadanie ;)
    za każdym razem kiedy widze nowy rozdział nie moge przestać się uśmiechać ! :D
    chodzi o tego Andy`ego co nie dawno robił twitcama?
    jeśli tak to masz może jego twittera . bardzo prosze :D - Carol

    OdpowiedzUsuń
  37. No i mam zaciesz na ryju! Wiedziałam że to będzie dziewczynka!



    Dariaa<333333333

    OdpowiedzUsuń