poniedziałek, 13 lutego 2012

ROZDZIAŁ 25

Rano zostałam obudzona przez Harrego, który zamówił nam śniadanie do pokoju. Podczas czekania na kelnera i nasze zamówienie szybko poleciałam do łazienki przemyć twarz. Patrząc w lustro sama się siebie przestraszyłam. Podkrążone oczy i blada twarz. Jedna wielka tragedia. Gdy już wróciłam, na tarasie zastałam wielki wózek pełen smakołyków. Rzuciłam się na jedzenie jak szalona, nakładając cały talerz po brzegi. Usiadłam na przeciwko Harrego przesyłając mu buziaka.
-Jak się spało? -spytał troskliwie Harry, który właśnie popijał świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. 
-Cudownie. -puściłam do niego oko.
-Wczorajsza noc była najwspanialszą jaką spędziłem od ostatnich lat. -uśmiechnął się do mnie słodko Hazza.
-Dla mnie też. Kocham cię. -popatrzyłam na niego czule po czym spojrzałam na pełen talerz. -O matko, jaka jestem głodna. -dodałam biorąc do ręki świeżą bułkę.
-Właśnie widzę, że jedzenie jest dla ciebie ważniejsze niż ja. -udał obrażonego Harry.
-Przecież doskonale wiesz, że tak nie jest.-wystawiłam do niego język.
-Drugi Niall. -uśmiechnął się do mnie. 
-Ej no, ja nie mam aż takiego apetytu jak nasz Niall. -zaprotestowałam śmiejąc się.
Resztę śniadanie spędziliśmy na tarasie. Wsłuchując się w szum morza oraz przyglądając się pływającym statkom z daleka. Stwierdziliśmy, że dzisiejszy dzień spędzimy aktywnie, więc po skończonym posiłku przebraliśmy się w wygodne ubrania i poszliśmy do recepcji. Po drodze podziwialiśmy urokliwie miejsca hotelu. Podczas gdy Harry rozmawiał z recepcjonistką przejrzałam kilka katalogów, które oferowały wycieczki po Indonezji. W szczególności zauroczyły mnie zdjęcia z nurkowania. Różnorodność ryb była niesamowita. Kilka gatunków widziałam pierwszy raz na oczy. Podczas gdy przeglądałam zdjęcia z wyprawy podszedł do mnie Harry informując, że zarezerwował nam windsurfing na dzisiaj. Ucieszył mnie ten fakt. Będąc dzieckiem jeździliśmy całą rodziną nad jezioro i wraz z tatą pływaliśmy. Wprawdzie było to dawno, ale jakieś podstawy pamiętałam. Wchodząc do pokoju pierwsze co, to wygrzebałam czerwony kostium kąpielowy i poszłam do łazienki. Założyłam go, a na wierzch przewiewną, letnią sukienkę. Posmarowałam twarz i ciało kremem z filtrem UV po czym związałam włosy w kuca. Gdy wyszłam Harry był już gotowy do wyjścia.
-Szybki jesteś. -stanęłam zdziwiona patrząc na czekającego Hazzę.
-Ja potrzebuję kilka minut by być gotowym -podszedł do mnie i objął mnie w talii.
-Chcesz dać mi do zrozumienia, że za długo się szykowałam? -popatrzyłam na niego spode lba.
-Skądże. Ślicznie wyglądasz. -pocałował mnie czule w szyję.
-Przesadzasz. -zarumieniłam się.
-Muszę cię dzisiaj pilnować na tym windsurfingu. -odgarnął kosmyk włosów z czoła.
-Nikt mnie nie porwie, spokojnie. -objęłam jego twarz.
Po krótkim, ale namiętnym pocałunku zmierzyliśmy wspólnie, za rękę w stronę plaży na której czekały na nas deski. Entuzjastycznym krokiem podeszliśmy do mężczyzny, który miał nas przeszkolić z najważniejszych podstaw. Pokazywał wszystko dokładnie i powoli. Zaciekawiony Harry wpatrywał się w niego jak w posąg. Po dwudziestominutowym szkoleniu rozebraliśmy, rzucając rzeczy na leżak pod słomianym parasolem. Wybraliśmy odpowiednie żagle oraz deski po czym weszliśmy ze sprzętem do ciepłego Indonezyjskiego morza. Zamocowaliśmy prędniki w skrzynce masztowej i ruszyliśmy przed siebie. Warunki były idealne. Wiatr wiał nie za mocno, ale w sam raz by popływać. Zostawiłam Hazzę z tyłu. Biedaczek siłował się z podnoszeniem prędnika. Zrobiłam zwrot przez rufę i podpłynęłam do niego.
-Widzę, że szybko załapałaś o co w tym wszystkim chodzi. -krzyczał do mnie podnosząc prędnik z trudem.
-Nie chwaliłam ci się, ale gdy byłam dzieckiem to pływałam na windsurfingu. -odkrzyknęłam robiąc tym razem zwrot przez sztag i odpływając.
-Kłamczucha. -krzyknął do mnie z daleka.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Pływanie na windsurfingu dawało mi radość. Nie miałam zielonego pojęcia dlaczego przestałam to robić. Może ze względu na to, że powracały wspomnienia z mamą? Nie wiem... Postanowiłam o tym nie myślę, cieszyłam się chwilą. Odpłynęłam spory kawałek od brzegu, zostawiając Harrego w tyle. Woda była taka płytka, że wywalając się spory kawałek od plaży czułam dno. Przeźroczysta woda sprawiała, że widziałam najróżniejsze rybki, które przepływały mi obok nóg. Bali było najpiękniejszym rajem, jakie kiedy kolwiek widziałam. Po trzydziestominutowym pływaniu postanowiłam kierować deskę w stronę brzegu robiąc zwrot. Wiaterek był delikatny, więc nie płynęłam za szybko, ale wystarczająco by dotrzeć do Hazzy w piętnaście minut.
-Widzę, że idzie ci coraz lepiej. -powiedziałam do Harrego.
-Powiedźmy, jak na razie stoję w miejscu, ale zobaczysz... pod koniec wyjazdu zrobimy wyścigi i to ja je wygram. -rzucił mi wyzwanie mój chłopak.
-Już to widzę. -wybuchnęłam śmiechem schodząc z deski.
-Śmiej się, śmiej, ale za pięć dni będziesz płakać. -postraszył mnie Hazza, który zszedł z deski i zaczął chlapać mnie wodą.
-Nie, nieeeeee, proszę cię, nie chlap! -krzyczałam zasłaniając twarz rękoma.
-Taki z ciebie cwaniaczek? Myślisz, że ze mną wygrasz? -złapał mnie za ręce bym nie mogła go ochlapać uśmiechając się przy okazji.
-Myślisz, że jesteś taki silny? -wyrwałam swoje ręce z jego uścisku pokazując język oraz ochlapując po.
-Teraz to przegięłaś moja droga. -uśmiechnął się słodko Hazza, który objął mnie w talii.
-Nie jestem aż taka słabiutka jak ci się wydaję. -wyszczerzyłam się obejmując jego szyję.
-Chyba muszę zacząć się ciebie bać, bo jeszcze mnie pobijesz. -wystawił mi język po czym zaczął całować czule, ale zarazem delikatnie.
-Mmm, Harry... -mówiłam usiłując przerwać pocałunek.
-Co kochanie? -spytał zdziwiony.
-Chyba Pan od wypożyczalni czeka aż zwrócimy sprzęt. -zachichotałam.
-Ups. -zaśmiał się Hazza.
Zabraliśmy swoje deski wraz z żaglami i odłożyliśmy je do wypożyczalni. Młody Indonezyjczyk, który pilnował sprzętu nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Ciągle się uśmiechał. Widziałam złość w oczach Harrego, ale widząc jego złość pracownika hotelu na widok objęcia mnie, od razu dumnie się uśmiechnął. Cali mokrzy, ale szczęśliwi zmierzyliśmy z powrotem do pokoju.
-Zazdrośniku.- zaśmiałam się idąc objęta z Harrym.
-No co? W końcu muszę dbać o to co kocham. -przesłał mi jeden z najsłodszych swoich uśmiechów.
Gdy weszliśmy do naszego apartamentu rzuciłam się bez namysły na łóżko, a chwilę później dołączył do mnie Hazza. Bez słów leżeliśmy w siebie wpatrzeni. Ciszę przerwał dzwoniący telefon. Zerwałam się nagle z łóżka i podleciałam do szafki na której leżała moja komórka.
-Halo? -powiedziałam radośnie.
-No wreszcie! Dodzwonić się do was nie można. -powiedział oburzony Lou.
-Louis! -krzyknęłam z radością.
-No Louis, Louis... Powinienem się obrazić. Zero jakich kolwiek oznak życia, już się bałem się, że rozbliście, zginęliście, cokolwiek... -oznajmił mi nerwowo.
Gdy Harry usłyszał, że dzwoni jego przyjaciel podbiegł do mnie i nastawił ucho do telefonu. Wyszukałam od razu opcji głośno mówiącej po czym razem zasiedliśmy na tarasie.
-No przepraszam, ale wiesz... drogo kosztuje połączenie, a poza tym... -zaczęłam, po czym przerwał mi Niall, który najwyraźniej wyrwał telefon Louisowi.
-A poza tym to nie mamy czasy aby wysłać chociaż jednego sms-a do naszych przyjaciół, bo jesteśmy zajęci sobą, tak? -wykrzyczał do telefonu blondas.
-To wcale nie tak. -zaśmiałam się. -Nie gniewajcie się. -powiedziałam błagalnie.
-Ja cię na ciebie nie umiem gniewać! -usłyszałam w tle Zayn'a.
-No dobra, opowiadaj co u was. -wypytał ciekawski Niall.
-Jest N-I-E-S-A-M-O-W-I-C-I-I-E. Raj, po prostu raj. -powiedziałam zachwycona.
-A no... ten tegest z Harrym? -spytał odkaszlując, po czym wybuchł śmiechem z Zaynem.
-Ja to wszystko słyszę! -krzyknął Harry z boku.
-Ups, wpadka. -przekazał telefon Liamowi Niall.
-Wybaczcie za Nialla, wiecie jaki jest - wiecznie ciekawski. -zaśmiał się Liam, który uciszał towarzystwo, które nie umożliwiało mu rozmowę z nami.
-Tak, tak... Powiedź Niallowi, że też go kocham. -odrzekł Harry, który zabrał mi telefon.
W tle było słychać jak Liam wydziera się na całe gardło krzycząc "Niall, Harry mówi, że cię kocha!". Wariaci, brakowało mi ich tutaj.
-Harry, chcesz dać mi do zrozumienia, że z nami koniec? -wtrącił się zirytowany Lou.
-Chyba żartujesz. -parsknął Hazza.
Powiedziałam Harremu, żeby poprosił do telefonu na chwilę Carol bądź Rachel. Musiałam czekać dobre dziesięć minut póki Harry każdemu z chłopaków wyznał miłość i odrzekł jak za nimi tęskni. Niecierpliwie czekałam na przekazanie telefonu. Gdy już się doczekałam wzięłam i weszłam do środka.
-Carol? -spytałam niepewnie.
-Em, jak dobrze cię słyszeć. -odpowiedziała z radością w głosie Carol.
-Ciebie również. Jest obok ciebie Rachel? -spytałam zamykając się w łazience z telefonem.
-Tak, siedzimy we dwie na tarasie. -odpowiedziała mówiąc przy okazji do Rachel "To Emily!".
-O to świetnie. -odrzekłam radośnie.
-Coś się stało? -spytała niepewnie Rachel. -A tak pozatym to cześć. -zaśmiała się.
-No cześć, cześć. Nie, po prostu chciałam was usłyszeć. -zawahałam się.
-Dobra Em, nie oszukuj nas. Co się dzieje? -spytała zdenerwowana Carol.
-W sumie nic takiego... Poza tym, że jestem w raju, z moja największą miłością, jestem szczęśliwa, zmęczona, aktualnie cała przemoczona, dzisiaj pływaliśmy na windsurfingu, wczoraj TO zrobiliśmy, zjedliśmy kolację, wykąpaliśmy się razem... -ciągnęłam rozmarzona.
-Czekaj, czekaj, czekaj... Wróć. -krzyknęła radośnie Rachel. -Co było przed windsurfingiem? -zapytała niepewnie.
-To, że jestem cała przemoczona? -zapytałam siadając na brzegu wanny.
-Nie, nie, to po co było po windsurfingu! -powiedziała niepewnie.
-Że wczoraj TO zrobiliśmy? -spytałam ze wstydem.
-O boże! Aaaaaaaaaaa! -piszczały moje dwie przyjaciółki przez telefon.
-Cicho, cicho, bo jeszcze chłopaki usłyszą, a wiecie, że im nic nie można powiedzieć, bo zaraz wszyscy będą wiedzieć.. -uciszałam przez komórkę moje przyjaciółki śmiejąc się.
-Na prawdę? -upewniła się szczęśliwa Carol.
-No tak. -potwierdziłam chichocząc.
-Ale zabezpieczyliście się? -spytała cicho Rachel.
-Nie wiesz, jestem w ciąży. -powiedziałam przekonująco.
-Żartujesz? -spoważniała Carol.
-No oczywiście, że żartuje. -wybuchnęłam śmiechem.
-Błagam cię, nie strasz mnie. Nie chcę zostać na razie ciocią. -zaśmiała się Carol.
Pogadałyśmy jeszcze dobre 5 minut. Dziewczyny opowiedziały mi randce Zayn'a z Eleanor oraz wczorajszej sprzeczce Liam'a z Danielle. Nie było nas dwa dni, a tyle się działo. Z trudem się pożegnałyśmy. Kazałam im każdego ode mnie wyściskać i pozdrowić. Kończąc rozmowę ujrzałam na telefonie dwadzieścia minut rozmowy. Wiedziałam, że będzie kosztowało majątek, ale czego nie robi się dla przyjaciół? Delikatnie otworzyłam drzwi od łazienki.
-Co tak uciekłaś do łazienki? -spytał udając obrażonego Harry.
-A bo dziewczyny mi o czymś musiały powiedzieć. -przytuliłam do siebie Hazzę.
-Myślisz, że tyle wystarczy? -odwrócił ode mnie głowę ukrywając uśmiech.
-I tak wiem, że się nie gniewasz.- zaczęłam go gilgotać. -Ej, co masz tam w ręku. -zaczęłam łapać jego rękę.
-Możesz powiedzieć mi co to jest? -spytał szczęśliwy Hazza trzymając mi przed nosem koronkową bieliznę.
-Co, jak to? Gdzie to znalazłeś? -spytałam zdziwiona wyrywając mu ją z ręki.
-Zupełnie przez przypadek natknąłem się na nią w twojej walizce, gdy szukałem kremu. -nie przestał uśmiechać się. -A... będę... miał szansę cię w niej zobaczyć? -spytał słodko.
-Jak będziesz grzeczny to się zastanowię. -powiedziałam chowając bieliznę w bocznej kieszeni.
-Proszę. -złapał mnie od tyłu robiąc smutną minę.
-O nie, nie. Twoje miny na mnie nie działają. -zaśmiałam się odchodząc od niego.
-Będziesz czegoś chciała. -wystawił do mnie język.
Po szaleństwie na windsurfingu wzięłam długą, gorącą kąpiel. Potrzebowałam chwili na dla siebie. Zapaliłam dookoła świeczki i kadzidełka oraz wlałam lampkę szampana. Zrelaksowałam się zamykając oczy. Cieszyłam się z chwili dla siebie. Po dwu godzinnej godzinnej kąpieli wyszłam z wanny. Wycierając się przyuważyłam ślady po kostiumie. Najwyraźniej musiałam dzisiaj się opalić. Wtarłam w siebie balsam nawilżający po czym owinięta ręcznikiem weszłam do sypialni. Harry słodko drzemał na łóżku. Przykrywał więc go kocem i z powrotem weszłam do łazienki, by przygotować się na dzisiejszy wieczór, który zaplanowałam dla naszej dwójki. Cichutko jak myszka przeszłam do saloniku obok i zadzwoniłam na recepcję dopinając wszystkie sprawy na ostatni guzik. Po skończonej rozmowie z uprzejmą kobietą sięgnęłam niepewnie do walizki i wzięłam to co mi było potrzebne na dzisiejszą niespodziankę dla Harrego. Zamknęłam się w łazience po czym skończyłam przygotowywania. Umalowałam się delikatnie, lecz podkreśliłam mocniej oczy, co sprawiło, że od razu były większe. Musnęłam policzki różem, a usta przeleciałam malinowym błyszczykiem. Włosy wyjątkowo pokręciłam robiąc przedziałek na środek. Szybko wskoczyłam w seksowną czerwoną sukienkę, założyłam czarne koturny i napisałam karteczkę dla mojego śpiocha,
"Czekam na ciebie o 20 na plaży niedaleko leżaka na którym leżeliśmy pierwszego dnia. Mam dla ciebie niespodziankę. Muszę się jakoś odwdzięczyć za wszystko. KOCHAM CIĘ."
Pocałowałam delikatnie moją miłość w czoło i na paluszkach zmierzyłam w stronę drzwi. Po raz ostatni przejrzałam się w lustrze przy drzwiach. Wyglądałam jak nie ja. Poprawiłam włosy i pewnie poszłam do recepcji by zapłacić za dzisiejsza niespodziankę. Wypytałam recepcjonistkę czy wszystko jest gotowe. Pracownica hotelu musiała wykonać kilka telefonów by dać mi satysfakcjonującą odpowiedź. Niecierpliwie czekałam. Do 20 zostało jeszcze trzydzieści minut... Gdy miła kobieta oznajmiła mi, że wszystko gotowe podziękowałam jej i poszłam w umówione miejsce. Widząc to wszystko szczęka opadła mi do ziemi. Było jeszcze lepiej niż myślałam : plaża, zachód słońca, koc, pochodnie dookoła, romantyczna muzyka, a dookoła owoce i inne różne słodkości. Usiadłam zdenerwowana na kocu patrząc na zegarek. Była 19.58. Zaczęłam poprawiać włosy, gdy nagle usłyszałam doskonale znany mi głoś...
-Emily? -spytał zdziwiony Harry.
-Hej kochanie. -podniosłam głowę po czym podeszłam do niego by go przytulić.
-Wow... -otworzył buzię ze zdziwienia.
-Ciiii, nic nie mów. -położyłam swój palec na jego ustach po czym namiętnie pocałowałam.
Usiedliśmy wspólnie na kocu przytuleni, podziwiając cudowny zachód słońca. Potem zaczęliśmy się nawzajem karmić owocami, od czasu do czasu całując. Muzyka grała, pochodnie się paliły, kolejny idealny wieczór. Nagle Harry wstał.
-Mogę prosić do tańca? -spytał wysuwając w moją stronę rękę.
-Aleź oczywiście. -zachichotałam po czym za pomocą Harrego wstałam z koca.
Do utworu Bryan'a Adams'a - Everything I Do, przytuleni przy gwiazdach tańczyliśmy co chwila wpatrując sobie w oczy. Kochałam go jak nikogo innego. Przez kolejną godzinę tańczyliśmy, uśmiechając się i rozmawiając. Gdy nogi zaczęły nas pobolewać nie odrywając się od siebie, objęci powróciliśmy do naszego pokoju. Bez słowa pobiegłam do łazienki. Miałam jeszcze jedną niespodziankę dla niego, do której nie byłam przekonana, ale w końcu raz się żyje. Rozsunęłam sukienkę pod którą znajdowała się seksowna bielizna. Popatrzyłam niepewnie w lustro. Roztrzepałam delikatnie włosy i powoli otworzyłam drzwi. Jak najszybciej pobiegłam do łazienki i wskoczyłam pod kołdrę.
-Czekaj, czekaj. Co się tak chowasz? Co tam masz? -odkrył mnie Hazza, który leżał obok mnie. -O... ja... pierdziele... -wytrzeszczył oczy.
-Stwierdziłam, że głupio będzie jak się zmarnuję, więc stwierdziłam.... -zaczerwieniłam się.
-Chodź tutaj. - przerwał mi Hazza i zaczął mnie namiętnie całować zaczynając od szyi idąc w dół.
Ponownie spędziliśmy namiętną noc. Bielizna była na mnie niecałe pięć minut, ale tyle wystarczało by podniecić mojego mężczyznę. Było zdecydowanie lepiej niż poprzedniego wieczoru... Dłużej, gorącej i bardziej czule. Po skończonym stosunku Hazza zaczął głaskać mnie po głowię do czasu gdy nie zasnęłam. W nocy obudził mnie sen, a raczej koszmar : ja z wielkim brzuchem, zamieszanie w okół mnie, ciąża, dziecko... Cała mokra obudziłam się w nocy ze strachu. Myśląc, że to kolejny głupi sen poszłam spać dalej...



**************************
nudna relacja z pobytu Em i Harrego, ale mam nadzieję, że wam się podobała. miłego czytania !
no kurde, jestem w szoku, mam 81 obserwatorów, przecież kilka dni temu miałam dopiero 75 :O
50 pozytywnych reakcji do 24 rozdziału - szok, szok, szok !
mam nadzieję, że nowy wygląd bloga się podoba :)
cieszą mnie wasze pozytywne relację i komentarze na rozdziały - to właśnie sprawia, że chcę tworzyć dalej.
jeśli macie do mnie  pytania piszcie na gadu : 40922686, z chęcią porozmawiam z moimi fanami :)
jutro kolejny rozdział, tak jak dzisiaj - około 20-22.
JESZCZE RAZ DZIĘKUJE, KOCHAM WAS ! <3 <3
**************************



whats make you beautiful !

28 komentarzy:

  1. Czekałam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Co jakiś czas sprawdzam i w końcu jest :) Genialny rozdział. Mam nadzieję że ciąża zostanie tylko sennym koszmarem :) pisz dalej jak najdłużej. Bomba - kto nie czyta ten trąba :) EDYTA

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział ( jak i wszystkie inne) jest wprost zajebisty... ♥♥
    UZALEŻNIONA ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. "nudna relacja z pobytu Em i Harrego,"- jak ty mozesz tak mowic!!! to jest zajebiste!! kocham to!! tylko zeby nie byla w ciazy bo teraz co tylko cos czytam to w ciazy;p ja chce na Bali!

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadna nudna relacja, tylko kolejny świetny rozdział!
    Ja mam jakieś przeczucie, ze Emily będzie w ciąży, ale nie wiem jeszcze czy to dobrze czy nie...xD
    Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam takie dziwne przeczucie, ale oby nie była.

      Usuń
    2. bądźcie spokojnie, wszystko będzie dobrze <3

      Usuń
    3. uff, jak dobrze XD

      Usuń
  5. Świetnie..........
    Po prostu nie zdziwiłabym się jak kiedyś będziesz w telewizji jako popularna pisarka xD
    KOCHAM CIĘ!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚWIETNE ! ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Japierdziele ! Kocham twoje rozdziały! MASZ TALENT DZIEWCZYNO!! :D czekam na następne ;p

    A wygląd świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. hej.wspaniały rożdzial...mam nadzieje,że emily nie bedzie w ciąży:)

    OdpowiedzUsuń
  9. nudne?! u ciebie to chyba świetne ! :D Nie mogę się doczekać ! Ale jakoś,mam złe przeczucia..Nie wiem ale chciałabym jakoś zeby z 1 rozdział z pobytu na Bali był napisany z widziany oczami Em ale też Harrego jak on to widzi.Ale tylko jeden by wystarczył :)Ale czekam z ciekawością i lekkim niepokojem :D

    OdpowiedzUsuń
  10. dużo nie mówic bejbe, xDD boski rozdział ^^ czekam do jutra na nastepny .

    OdpowiedzUsuń
  11. My ciebie bardziej kochamy ! Świetne, zresztą jak zawsze ♥ Nie mogę się doczekać nastepnego ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. ej, ale nie rób im tego dziecka :D Genialny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  13. http://if-we-could-only-turn-back-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny! < 33 Mam nadzieję że nie wpadną.. ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. właśnie, żeby sen pozostał tylko snem ;)) zakazuje Emi być w ciąży XDDDD Olcia to było zajebiste.!!! i sorki że wczoraj nie zdążyłam przeczytać <333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Myśląc, że to kolejny głupi sen poszłam spać dalej... czy to ma cos znaczyc?
    woow niezle;D
    hahha kocahm twojego bloga
    czekam na koljeny rozdziła
    ;D:D

    OdpowiedzUsuń
  17. prosze aby Emily nie zaszła w ciąże ! :DD wręcz błagam ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Błagam o to aby Em nie była w ciąży proszę. Nie rób mi tego.

    OdpowiedzUsuń
  19. ,,Myśląc, że to kolejny głupi sen poszłam spać dalej...''
    Czy ty coś sugerujesz ? Mam nadzieję, że nie ; D Są za młodzi haha ; >
    Czekam na 26 ! ♥

    carrotsattack

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaka tam nudna?! Taka romantyczna, szczególnie ta kolacja... Ehh, slicznie piszesz i pisz dalej! <33

    OdpowiedzUsuń
  21. Prooooszę cię! Niech Emily nie będzie w ciąży. Ja tutaj się marnuję psychicznie martwiąc o tę dwójkę. Wiem, ze się wczuwam. :D Najbardziej mnie rozwala to, że co rozdział, na koniec jest seks. TO mnie po prostu rozbraja. Ale i tak cię kocham. Przypomina mi się Zmierzch, czyli to, co kocham, a więc jesteś zajebista! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiedziałam,wiedziałam ona będzie w ciąży ! Ja pierdole ;(
    Nic nie chcę ci narzucać , a może będzie jej się wydawało że jest w ciąży
    będzie miała nudności itp ale okaże się że nie jest ;)
    proszę niech nie będzie w ciąży ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Naprawdę świetny blog!
    Najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam !:D
    pisz dalej , już nie mogę się doczekac następnego ;*
    Kinia♥

    OdpowiedzUsuń
  24. <3 kocham twoj blog <3 nie moge doczekac sie nastepnych rozdziałów

    OdpowiedzUsuń